Robert Kubica po raz kolejny przekonał się o tym, że samochód Williamsa jest bardzo delikatną konstrukcją. W Australii polski kierowca uszkodził podłogę w modelu FW42, po tym jak przejechał po tarce. Ponieważ zespół nie posiadał części zamiennych, polski kierowca przez dalszą część weekendu musiał jeździć uszkodzoną maszyną.
W Bahrajnie sytuacja z częściami wygląda nieco lepiej, choć nie jest idealna. Kubica ma do dyspozycji nową podłogę, ale za to… w kwalifikacjach z jego pojazdu odpadła kamera.
Czytaj także: Nietęga mina Roberta Kubicy po kwalifikacjach
Zdarzenie zostało uchwycone przez realizatorów transmisji i można je było zobaczyć w usłudze F1 TV Pro.
- Na ostatnim okrążeniu odpadła mi kamera z przedniej części samochodu, co na pewno nie pomogło. Gdyby nie to wydarzenie, to może byłbym jedną pozycję wyżej - mówił Kubica po sesji kwalifikacyjnej, którą zakończył na ostatniej pozycji.
Czytaj także: Williams podsumował kwalifikacje
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli