Za nami trzy wyścigi nowego sezonu Formuły 1, a Williams nadal błądzi we mgle. Zespół z Grove nie zmniejszył w sposób znaczący straty do rywali i jego kierowcom pozostaje jedynie rywalizacja ze sobą na tyłach stawki F1.
Pozytywne jest to, że George Russell i Robert Kubica podobnie diagnozują największą bolączkę modelu FW42. - W tej chwili moim głównym problemem i Roberta jest zachowanie samochodu na wejściu w zakręt i dojeździe do jego wierzchołka. Mamy tam większe kłopoty niż na wyjściu z zakrętu - zdradził 21-latek w rozmowie z niemieckim "Motorsport Total".
Czytaj także: Villeneuve nie wierzy w zmiany w F1
Williams zapowiedział już wprowadzenie zmian w swoim pojeździe, ale Russell nie chce oceniać na ile poprawią one sytuację. - Sytuacja jest bardzo trudna w każdym aspekcie. Dlatego prowadzenie tej maszyny jest tak skomplikowane. To wina aerodynamiki, ale po części też kwestii mechanicznych. Powiedziałbym, że procentowo rozkłada się to na 75 do 25 - dodał Russell.
Jednak nie tylko Williams planuje modyfikacje swojego samochodu w najbliższym czasie. Wprowadzenie poprawek na pierwsze wyścigi F1 w Europie zapowiedziały też inne teamy.
Czytaj także: Motorsport wspiera odbudowę Notre Dame
- My będziemy mieć aktualizacje, tak jak inne zespoły. To nie jest tak, że tylko my mamy przygotowanego coś specjalnego. Mi osobiście nie udało się poprawić w dwóch ostatnich kwalifikacjach i wyścigach. Dlatego nadal muszę ciężko pracować, aby lepiej rozumieć ograniczenia FW42 i wykorzystywać jego możliwości - podsumował Russell.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię