W roku 2021 w Formule 1 powinny zacząć obowiązywać limity finansowe. Opór ze strony czołowych ekip sprawił, że nie uda się od razu doprowadzić do sytuacji, w której zespoły będą mogły wydawać maksymalnie po 150 mln dolarów na sezon. Dlatego ciecia będą wprowadzane etapami.
Nie podoba się to Jacquesowi Villeneuve'owi. - F1 powinna prezentować totalny nadmiar pieniędzy, wydatki. Teraz mamy bardziej wyścig ekonomiczny. Ograniczamy użycie silników do trzech na sezon, wprowadza się kary za skorzystanie z dodatkowych jednostek. To nie jest już Formuła 1 - powiedział były mistrz świata na łamach "Le Journal de Montreal".
Czytaj także: Iskrzy pomiędzy Vettelem a Verstappenem
Na wprowadzenie limitów finansowych mocno naciskają mniejsze zespoły pokroju Williamsa czy Haasa, które nie są w stanie zgromadzić takich budżetów, jakimi dysponują Mercedes czy Ferrari. Przez to skazane są na porażkę, a wyścigi stały się nieatrakcyjne dla kibica, bo mamy jasny podział między czołówkę a resztę stawki.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
- Jeśli wprowadzimy limit finansowy, dajmy na to na poziomie 100 mln dolarów, to co się wydarzy? Mercedes będzie wydawać 100 mln dolarów, ale mniejsi gracze będą wydawać 1/5 tej kwoty. Byle by pozostać na piątym czy szóstym miejscu - dodał Villeneuve.
Czytaj także: Fatalna prognoza dla Ferrari
Dlatego też Kanadyjczyk nie wierzy w to, abyśmy w roku 2021 zobaczyli diametralne zmiany w układzie sił w F1. - Powiem wam, co się wydarzy. Mniejsze zespoły odłożą więcej forsy do kieszeni. Nowy przepis nie pomoże F1. Jeśli chcecie poznać moją opinię, dla mnie jest śmieszny - podsumował.