Poranny komunikat Williamsa świadczyć może o tym, że usterki w samochodzie Roberta Kubicy były poważniejsze niż wcześniej sądzono. Polak mógł też otrzymać części o innej specyfikacji, niż te, z których korzystał w sobotnich kwalifikacjach. Zgodnie z regulaminem, wiąże się to z koniecznością startu z pit-lane.
"Podjęliśmy taką decyzję w celu wprowadzenia kilku zmian w ustawieniach, które nie są dozwolone na podstawie przepisów o parku zamkniętym" - poinformowała stajnia z Grove.
Czytaj także: Samochód Kubicy nie jest jeszcze gotowy
Oznacza to, że na polach startowych do wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu ustawi się tylko osiemnastu kierowców. Już wcześniej sędziowie nałożyli karę na Pierre'a Gasly'ego. W piątek po zakończeniu treningów Francuz zignorował wezwanie na obowiązkowe ważenie. Gasly pojawi się tym samym obok Kubicy w alei serwisowej na starcie do wyścigu.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Start z pit-lane niewiele zmienia w sytuacji Kubicy, który kwalifikacje zakończył na 20. miejscu. Biorąc pod uwagę karę dla Gasly'ego, polski kierowca ustawiłby się na 19. polu startowym.
Czytaj także: Claire Williams widzi światełko w tunelu
Paradoksalnie, rozpoczęcie rywalizacji w alei serwisowej może mieć pozytywny wpływ na występ Kubicy. Polak może w ten sposób uniknąć chaosu w pierwszym zakręcie, a poprzednie wyścigi w Baku pokazały, że na wąskim torze w stolicy Azerbejdżanu dzieje się bardzo dużo.
Można by się spierać z p. Kuczerą. Wprawdzie w sprawie miejsca "na drabince" zawodników F1 z Czytaj całość