F1: Grand Prix Azerbejdżanu. Kolejny sukces Nicholasa Latifiego. Rezerwowy Williamsa puka do F1

F1: Grand Prix Azerbejdżanu. Williams otrzyma pieniądze za wypadek. Ważne słowa promotora wyścigu w Baku

Bardzo dobre starty w Formule 2 są potrzebne Nicholasowi Latifiemu, bo 23-latek nie posiada w tej chwili superlicencji i nie może rywalizować w Formule 1. Kanadyjczyk jest jednak na najlepszej drodze, by uzyskać "prawo jazdy" zezwalające na występy w królowej motorsportu.

Rezerwowy kierowca Williamsa, który w F2 reprezentuje barwy DAMS, wygrał drugi wyścig w tym sezonie. Dzięki temu Latifi umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

Czytaj także: Nico Rosberg podpadł szefom F1 

Wyścig F2 w Baku był dość chaotyczny. Zaraz po starcie na czele stawki znalazł się Sean Gelael, który przewodził rywalizacji aż do pojawienia się samochodu bezpieczeństwa. Po restarcie Latifi wyprzedził jednak Gelaela.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Po raz kolejny samochód bezpieczeństwa pojawił się na torze, gdy Giuliano Alesi  uderzył w bandy podczas próby wyprzedzenia Guanyu Zhou. Gdy funkcyjni posprzątali tor, doszło do małego karambolu pomiędzy Lucą Ghiotto, Jordanem Kingiem i Nikitą Mazepinem. To wywołało trzecią w tym wyścigu neutralizację.

Latifi, jeśli utrzyma obecną formę w F2, będzie łakomym kąskiem dla zespołów F1. Rezerwowy kierowca Williamsa wywodzi się bowiem z jednej z bogatszych rodzin w Kanadzie. Powiązana z nim firma Sofina została w tym roku jednym z głównych sponsorów Williamsa. Według nieoficjalnych informacji, Latifi miał zapłacić Brytyjczykom kilka milionów euro za rolę rezerwowego.

Czytaj także: Kubica wystartuje z pit-lane

Wyniki niedzielnego wyścigu F2 w Baku - top 10: