F1: do stawki mogą dołączyć nowe zespoły. Wpisowe może wynieść 200 mln dolarów

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1

Władze F1 chcą, aby w roku 2021 do stawki dołączyły dwa nowe zespoły. Miałoby to zwiększyć poziom rywalizacji w Formule 1. Pomysłowi sprzeciwiają się obecne teamy, bo oznaczałoby to dla nich mniej pieniędzy. F1 myśli jak rozwiązać problem.

Od kilku lat w stawce Formuły 1 oglądamy rywalizację dziesięciu zespołów. Najmłodszy w stawce jest Haas, który dołączył do F1 w roku 2016. Amerykanie szybko przekonali się o tym, jak zamkniętym środowiskiem jest królowa motorsportu, bo dopiero w zeszłym roku otrzymali nagrody finansowe z praw marketingowych.

Ten zapis regulaminu budzi spore kontrowersje w F1. Aby nie dochodziło do sytuacji, w której ekipa pojawia się w stawce na rok czy dwa i następnie znika, premie finansowe są wypłacane dopiero w trzecim sezonie. Każdy kij ma dwa końce, bo takie rozwiązanie skutecznie zniechęca też nowe podmioty przed dołączeniem do F1.

Czytaj także: Tu nie ma miejsca dla kobiet. Seksizm w motorsporcie

Według informacji Joe Sawarda z "Motorsport Week", F1 pracuje nad rozwiązaniem tego problemu. Od roku 2021 nowi gracze od razu po wejściu do F1 otrzymywaliby pełnię praw, w tym do nagród finansowych. Musieliby jednak zapłacić wpisowe w wysokości 200 mln dolarów.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę

- Minus tego rozwiązania jest taki, że łatwiej dla nowych graczy byłoby kupić istniejące zespoły, które borykają się z problemami, zamiast tworzyć nowe - twierdzi Saward.

Wpisowe trafiałoby do wspólnej puli i byłoby równo dzielone na pozostałe dziesięć zespołów F1. To miałoby je powstrzymać od narzekania, bo dołączenie do stawki jednego czy dwóch nowych teamów wiąże się z mniejszymi premiami. Tort finansowy będzie bowiem dzielony na większą liczbę kawałków.

Saward twierdzi, że do stawki F1 w roku 2021 dołączyć chcą dwa zespoły. Gdyby proponowane zmiany zostały przeforsowane, to w puli znalazłoby się 400 mln dolarów wpisowego. Każda z obecnych ekip dostałaby zatem 40 mln dolarów jednorazowej wypłaty.

Dziennikarz "Motorsport Week" uzyskał informacje, z których wynika, że jeden z nowych zespołów byłby powiązany z osobą Graemea Lowdona, który w przeszłości był zaangażowany w pracę dla takich ekip jak Virgin Racing czy Manor Racing.

Czytaj także: Kolejne różnice w samochodach Kubicy i Russella 

O wejście kolejnej ekipy do F1 starać się ma też Daniele Audetto. Włoch od wielu lat działa w motorsporcie, zajmuje się sprzedażą luksusów samochodów, a w przeszłości był dyrektorem zarządzającym w HRT, gdy hiszpański zespół startował w F1. Audetto ma już 76 lat, więc mało prawdopodobne, aby sam chciał zarządzać teamem w F1 w tym wieku. Bardziej prawdopodobny jest scenariusz, że prowadzi rozmowy w czyimś imieniu.

Komentarze (5)
avatar
Slawek Olanin
19.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiliams co to za zespół twórcana na wózku a zarządza zespołem córka która co miesiąc ma okres 
avatar
Artur Tymko
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co z Alfa Romeo.?? 
5teel
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W dzisiejszej F1 tylko najwieksi gracze maja racje bytu i te zespoły które kupią częsći od innych patrz.Hass mniejsi gracze z niskim budżetem tworzące samemu bolid od podstaw skonczą koniec kon Czytaj całość
avatar
steffen
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
"Miałoby to zwiększyć poziom rywalizacji w Formule 1" ??? A tam jest w ogóle jakaś rywalizacja? Nudne się to zrobiło jak flaki z olejem.