W grudniu dwóch kierowców pożegna się z Formułą 1. Będą to Robert Kubica oraz Nico Hulkenberg. W przypadku tego pierwszego wszystko stało się jasne pod koniec września, gdy ogłosił on odejście z Williamsa. Za to Niemiec do końca starał się pozostać w stawce. Świadczą o tym m.in. rozmowy z Haasem i Alfą Romeo.
Kubicy może być trudno wrócić do stawki F1 w roku 2021, bo jest starszy od Hulkenberga, a dodatkowo przeciwko niemu działają tegoroczne wyniki w barwach Williamsa. Niemcowi może być pod tym względem znacznie łatwiej.
Czytaj także: Juan Manuel Correa chce wrócić do ścigania po fatalnym wypadku
- Uważam, że Hulkenberg nadal ma sporo do zaoferowania F1 i może spędzić trochę czasu w tym sporcie, jeśli tylko będzie tego chciał. Jest w stanie wrócić w roku 2021. Nie obawiam się jednak o niego, gdyby do tego nie doszło - powiedział Daniel Ricciardo, którego cytuje gpfans.com.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
- Nico jest bardzo bystrą osobą, to typ zapaleńca. Jeśli zdecyduje się robić inne rzeczy, to nie mam wątpliwości, że będzie je wykonywać bardzo dobrze - dodał Ricciardo, który w tym roku tworzy z Hulkenbergiem zespołowy duet kierowców w Renault.
Hulkenberg łączony jest z jazdą w serii DTM w sezonie 2020, podobnie jak Kubica. Co ciekawe, nie tak dawno włoskie media informowały, że podpisał on już kontrakt z BMW. 32-latek zaprzeczył jednak tym spekulacjom.
Czytaj także: Robert Kubica w Racing Point?
Z kolei w piątek holenderskie media podały, że kierowcą BMW w DTM będzie... Kubica. Może się zatem okazać, że krakowianin na ostatniej prostej zabrał miejsce Hulkenbergowi w fabrycznym zespole z Bawarii.