F1: szef Haasa miał dość swoich kierowców. "Przestali myśleć o zespole"

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Gunther Steiner (w środku) w rozmowie z kierowcami Haasa
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Gunther Steiner (w środku) w rozmowie z kierowcami Haasa

- Jeśli nie mogę kontrolować kierowców, to jak mam zarządzać zespołem? - mówi Gunther Steiner. W Haasie w tym roku kilkukrotnie dochodziło do starć między Romainem Grosjeanem i Kevinem Magnussenem. Mimo to, obaj zachowali swoje miejsca w ekipie.

Bardzo długo z transferem do Haasa łączeni byli Robert Kubica oraz Nico Hulkenberg. Wydawało się, że Amerykanie po dwóch nieudanych sezonach w końcu podziękują za współpracę Romainowi Grosjeanowi. Przeciwko Francuzowi były nie tylko wyniki, ale też słabe relacje z Kevinem Magnussenem.

Dwójka kierowców Haasa zderzyła się m.in. w wyścigach w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Zwłaszcza na Silverstone miało to opłakane skutki dla zespołu, bo Grosjean i Magnussen odpadli z rywalizacji już na pierwszym okrążeniu.

Czytaj także: Latifi pewny swego przed debiutem w Williamsie

- Wiedziałem, że obecne relacje między kierowcami są nie do utrzymania. Po Silverstone doszedłem do punktu, w którym nie widziałem opcji, aby to zadziałało. Nie dość, że walczyliśmy z samochodem, to jeszcze pojawiły się problemy z kierowcami - powiedział "Autosportowi" Gunther Steiner, szef Haasa.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Trudne życie taekwondzisty. Aleksandra Kowalczuk: To było straszne

- Zadałem sobie pytanie, jeśli nie mogę kontrolować kierowców, to jak mam zarządzać zespołem? I to nie jest tak, że teraz narzekam. Nakładam na Romaina czy Kevina dużą presje, by pracowali właściwie, wszystko robili dobrze, a potem zderzali się w piątym zakręcie na Silverstone. Na pewnym etapie sądziłem, że nie da się już z nimi dalej współpracować - dodał Włoch.

Zdaniem Steinera, błędy obu kierowców wynikały z presji i faktu, że przestali myśleć o tym, co jest dobre dla zespołu. W obliczu kiepskiej formy Haasa obaj skupili się na tym, by osiągać indywidualnie jak najlepsze wyniki.

- Przestali myśleć o zespole. Gdy widzieli okazję, to chcieli ją wykorzystać. Tak było w Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Uzyskali dobre wyniki w kwalifikacjach i zapomnieli, że jadą po punkty dla ekipy, a nie dla siebie. Wyrzucili cały wysiłek na śmietnik. Czy dlatego, że byli pod zbyt dużą presją? Tego się już nie dowiem - podsumował Steiner.

Haas w sezonie 2019 zajął przedostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1, co było sporym rozczarowaniem. Kontrakty Magnussena i Grosjeana obowiązywać będą w roku 2020 i ponownie obaj kierowcy znajdą się na świeczniku. Steiner stanie bowiem przed dylematem, czy w przypadku słabych wyników zdecydować się na zmiany w składzie.

Czytaj także: Williams zbagatelizował doświadczenie Kubicy

Wydawało się, że do Haasa w roku 2020 w roli rezerwowego dołączy Robert Kubica, który miałby być kimś w rodzaju straszaka na Grosjeana i Magnussena. Według ostatnich informacji, Polak miał jednak odrzucić ofertę amerykańskiego zespołu. W tej chwili Kubicy najbliżej jest do Alfy Romeo.

Źródło artykułu: