F1: Nicholas Latifi pewny swego przed debiutem w Williamsie. "To nie będzie skok na głęboką wodę"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

Nicholas Latifi, który zastąpił Roberta Kubicę w Williamsie, nie boi się swojego debiutu w F1. Kanadyjczyk jest przekonany, że pójdzie drogą innych młodych kierowców i pokaże pełnię swoich możliwości już w pierwszym roku startów.

W tym artykule dowiesz się o:

W roku 2019 w F1 mieliśmy aż trzech debiutantów i każdy z nich zbierał pochlebne opinie za swoje starty. Już teraz eksperci wskazują, że w przyszłości Alexander Albon, Lando Norris i George Russell będą walczyć o tytuły mistrzowskie.

W kolejnej kampanii będziemy mieć ledwie jednego nowicjusza. Będzie nim Nicholas Latifi, którego zakontraktował Williams w miejsce Roberta Kubicy. Kanadyjczyk, jak na debiutanta, jest dość stary. Ma już 24 lata i startował przez ponad pięć lat w niższej kategorii GP2/F2.

Czytaj także: F1 szuka Lewisa Hamiltona nowej generacji

Latifi jest przekonany, że wykorzysta jednak swoją szansę w F1. - Nie trzeba patrzeć tylko na tegorocznych debiutantów. Już w sezonie 2018 Leclerc i Gasly pokazali, że F2 może być świetnym miejscem do nauki. Obaj przeszli do F1 dość szybko i wykonali od razu świetną pracę. To dodaje mi pewności siebie. Jestem przekonany, że mogę iść ich śladami - powiedział kierowca z Kanady w rozmowie z crash.net.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie

O ile Russell w zeszłym roku został mistrzem F2, o tyle Norris i Albon zostali sklasyfikowani za młodym Brytyjczykiem. Latifi widzi w tym podobieństwo do swojej sytuacji, bo on sam przegrał w minionym sezonie rywalizację o tytuł F2 z Nyckem de Vriesem.

- Lando i Alex nie zdobyli mistrzowskiego tytułu, a pokazali się z dobrej strony w F1. Sam jestem w podobnej sytuacji, bo nie zostałem mistrzem F2. To nie znaczy, że nie będę w stanie wykonywać dobrej roboty. Duża część stawki F1 składa się z młodych kierowców, z którymi jeszcze niedawno rywalizowałem. Znam ich i to nie będzie skok na głęboką wodę - zapewnił Latifi.

Czytaj także: Leclerc ważniejszy niż Schumacher dla Ferrari

Kanadyjczyk uważa, że poprzez liczne występy w sesjach treningowych F1 został dość dobrze przygotowany do rywalizacji na najwyższym poziomie.

- Wydaje mi się, że ścigałem się już w swoim życiu przeciwko bardziej doświadczonym kierowcom, do tego występowałem w treningach F1. Dlatego dzielenie toru z tymi największymi gwiazdami nie będzie zupełnie nowym doświadczeniem. Jednak na pewno będzie fajnym przeżyciem. Nie wiem, gdzie znajdę się na początku roku w porównaniu do Russella. Nie wiemy, w jakiej formie będzie też zespół, ale dam z siebie wszystko - podsumował Latifi.

W podpisaniu kontraktu z Williamsem kierowcy z Kanady pomogło wsparcie finansowe. Jego ojciec należy bowiem do najbogatszych biznesmenów w kraju. Jeszcze na początku roku Michael Latifi oferował Brytyjczykom 30 mln euro za postawienie na jego syna i danie mu szansy rywalizacji w F1.

Źródło artykułu: