Od kilku miesięcy w McLarenie trwały porządki, jakie przeprowadzał Andreas Seidl. Niemiec w maju dołączył do firmy z Woking i zaczął ją urządzać po swojemu. Poskutkowało to m.in. odejściem Pata Fry'a i zatrudnieniem Jamesa Keya w roli dyrektora technicznego.
Zmiany przyniosły pożądany efekt, bo w roku 2019 stajnia z Woking awansowała na czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. Brytyjczycy mają jednak znacznie ambitniejsze plany, stąd dalsza restrukturyzacja. Objęła ona kolejne departamenty i doprowadziła do awansowania Andrea Stelli na stanowisko dyrektora wyścigowego.
Czytaj także: Jak wiele treningów dla Roberta Kubicy w roku 2020?
Do tej pory Stella pełnił funkcję dyrektora ds. wydajności, wcześniej związany był z McLarenem jako inżynier wyścigowy Fernando Alonso. Nowe stanowisko ma pomóc Włochowi w lepszym zarządzaniu personelem i poprawić komunikację wewnątrz zespołu F1. Ma też ściśle współpracować z Keyem i dowodzonym przez niego departamentem technicznym.
ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek: Mamy szersze plany związane z Kubicą. Czeka nas pracowity rok
Autorem nowej struktury w McLarenie jest Seidl. Opiera się ona na trzech mocnych działach. - Od początku mojej działalności w motorsporcie stawiam na przejrzystą, tradycyjną strukturę z trzema wyróżniającymi się departamentami. U nas będą to dział techniczny pod wodzą Jamesa Keya, produkcji pod rządami Piersa Thynne'a i wyścigowy, który trafił do Andrea Stelli - powiedział "Motorsportowi" szef McLarena.
Czytaj także: Robert Kubica w BMW jeszcze w styczniu
Rok 2020 będzie dla McLarena ostatnim, w którym będzie on korzystać z silników Renault. Sezon 2021 przyniesie zmianę pod tym względem i Brytyjczycy przerzucą się na maszyny Mercedesa. Dla zespołu będzie to kolejna okazja, by zrobić krok naprzód w F1.
Kierowcami McLarena w tym sezonie F1 będą Carlos Sainz oraz Lando Norris.