Na spotkaniu wigilijnym Ferrari, na którym podsumowano miniony sezon F1 i omawiano najbliższe plany zespołu na rok 2020, Mattia Binotto chwalił podopiecznych z akademii talentów i zapowiedział dalsze inwestycje firmy w program juniorski.
- Kobieta powinna być częścią akademii Ferrari. To jest coś, nad czym w tej chwili pracujemy, tak aby wkrótce stało się to rzeczywistością - powiedział szef Ferrari.
Czytaj także: Williams ogłosił sukces. Zdąży na 100 proc. na testy
Jednak nie wszystkim spodobała się deklaracja Binotto. "Czy to jest ruch zgodnie z współczesnym duchem? Tak długo, jak nas (kobiety), traktuje się jako marketingową pomoc przy promowaniu wyścigów, nic się nie zmieni" - napisała na Twitterze Sophia Floersch, która ma na swoim koncie m.in. występy w wyścigach Formuły 3.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Maciej Giemza zna receptę na dobry wynik. "Równa jazda kluczem do sukcesu"
Zdaniem młodej Niemki, to poziom umiejętności powinien decydować o rekrutacji do programu juniorskiego, a nie płeć. "Musimy pokazać, że jesteśmy na równi z mężczyznami. Tak jak Michele Mouton" - dodała Floersch.
Floersch nieprzypadkowo wspomniała o Michele Mouton. Francuzka była pionierką, jeśli chodzi o obecność kobiet w motorsporcie. 68-latka wygrała kilka rajdów w sezonie 1982 i w klasyfikacji ogólnej zajęła drugie miejsce w WRC, zostając wicemistrzynią świata.
Czytaj także: Nissany i sponsor z Izraela oficjalnie w Williamsie
Z akademii Ferrari wywodzi się Charles Leclerc, który jest w tej chwili kierowcą włoskiego zespołu w F1 i ma spore szanse na tytuł mistrzowski w sezonie 2020. Obecnie firma z Maranello największe nadzieje wiąże z 21-letnim Mickiem Schumacherem który dołączył do jej akademii przed rokiem. Młody Niemiec może zadebiutować w F1 już w sezonie 2021.