Na początku marca w Londynie zorganizowano imprezę charytatywną, na której spotkali się m.in. żona premiera Kanady Sophie Gregoire Trudeau, aktor Idris Elba czy mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton.
Jako pierwsza pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa otrzymała Trudeau, później o zarażeniu chorobą poinformował też popularny aktor. Dlatego fani F1 obawiają się o stan zdrowia Hamiltona, który pozował do wspólnych zdjęć z Trudeau czy Elbą. Dlatego mógł zostać zarażony COVID-19.
Kierowca Mercedesa spokojnie podchodzi do sytuacji. W social mediach opublikował film, za pośrednictwem którego stara się uzmysłowić ludziom jak ważne jest częste i dokładne mycie rąk.
"Wiem, że koronawirus może wywoływać nerwy u ludzi, ale chcę was wszystkich uspokoić. Nie popadajcie w panikę. Bądźcie życzliwi dla innych, opiekujcie się ludźmi potrzebującymi pomocy" - napisał pod filmem Hamilton.
"Nie zapominajcie, że mycie rąk jest najważniejszą rzeczą, jaką możecie zrobić, aby chronić siebie i innych przed koronawirusem. To coś więcej niż szybkie płukanie. Musicie upewnić się, że dobrze używacie mydła i wody, a następnie szorujecie je przez co najmniej 20 sekund" - dodał 35-latek.
Hamilton jest nie tylko najbardziej utytułowanym kierowcą w obecnej stawce F1, ale też ma największe grono odbiorców w social mediach. Jego oficjalne konto na Instagramie śledzi ponad 14,7 mln osób. Dlatego jego apel nie przejdzie bez echa.
Czytaj także:
Pirelli musi spalić 1800 opon po Grand Prix Australii
Były mistrz świata obwinia McLarena o odwołanie wyścigu
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film