FIA chce wyrównać szanse kobiet w motorsporcie. Obecnie, gdy któraś z dziewczyn decyduje się na rywalizację w kartingu czy niższych seriach wyścigowych, najczęściej przepada wobec braku odpowiedniego zaplecza sponsorskiego. Efekt jest taki, że od lat w Formule 1 nie oglądaliśmy przedstawicielki płci pięknej.
Światowa federacja chce to zmienić, stąd program "FIA Girls on Track Rising Stars" i podpisanie umowy z Ferrari.
W ramach tego programu opracowano specjalną ścieżkę rozwoju dla zawodniczek w wieku 12-16 lat. Będą mogły one liczyć na szereg szkoleń, poznawanie tajników motorsportu i pracę w symulatorach. Najlepsze dziewczyny awansują do akademii talentów Ferrari, które z kolei zapewni im starty w Formule 4.
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"
Polaków powinno ucieszyć to, że wśród 20 najlepszych zawodniczek z całego świata znalazły się dwie reprezentantki naszego kraju. Są to Natalia Gładysz oraz Kinga Wójcik. Rywalizacja o miejsce w programie "FIA Girls on Track Rising Stars" nie była łatwa, bo zgłosiło się do niego ponad 70 kandydatek z całego świata.
Przed Gładysz i Wójcik teraz szereg szkoleń - pierwsze zaplanowano na październik 2020 roku na torze Paul Ricard we Francji. Tam też obędą się kolejne obozy - jeszcze jeden w październiku i następny w listopadzie. Zwieńczeniem pracy będzie wizyta w akademii talentów Ferrari, do której dojdzie w połowie listopada.
To właśnie po obozie treningowym we włoskim Maranello wybrane zostaną najlepsze zawodniczki "FIA Girls on Track Rising Stars", a jedna z nich trafi do akademii talentów Ferrari.
Z akademii talentów Ferrari wywodzi się m.in. Charles Leclerc, który obecnie ma już na swoim koncie wygrane w F1 i broni barw tej ekipy w królowej motorsportu. Do programu szkoleniowego Włochów należą też takie gwiazdy przyszłości jak Mick Schumacher czy Robert Shwartzman.
Czytaj także:
Niemcy odwracają się od F1
Williams wściekły na Mercedesa