F1. Lewis Hamilton przeprosił Alexandra Albona za wypadek. "Nie ma złych relacji"

Lewis Hamilton uderzył w Alexandra Albona podczas GP Austrii, czym pozbawił Taja szansy na zwycięstwo w wyścigu F1. To drugi incydent tej dwójki na przestrzeni ostatnich miesięcy. Hamilton przeprosił kierowcę Red Bulla za ostatni wypadek.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton (po lewej) i Alexander Albon Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Alexander Albon
Pod koniec 2019 roku, przy okazji GP Brazylii, Lewis Hamilton pozbawił Alexandra Albona szansy na pierwsze w karierze podium w Formule 1. Wtedy Brytyjczyk w zakręcie uderzył w młodszego kierowcę, wyrzucając go poza tor. Otrzymał za to karę, ale było to marnym pocieszeniem dla Albona.

Sytuacja powtórzyła się w ostatnim GP Austrii, ale tym razem kontakt był o tyle boleśniejszy, że Albon miał szansę nawet na zwycięstwo na Red Bull Ringu. W pierwszej chwili kierowca Red Bull Racing stwierdził, że woli nie komentować ataku Hamiltona, bo świeżo po wyścigu jest pełen nerwów i mógłby powiedzieć coś niewłaściwego.

Co na to Hamilton? - Mam ogromny szacunek do Albona. To utalentowany, młody kierowca. Nie mam względem niego żadnych złych emocji, uczuć. W Brazylii widział mój atak i tam popełniłem błąd. Wtedy potrafiłem się do tego przyznać. Jednak w Austrii to był tylko incydent wyścigowy - powiedział kierowca Mercedesa, którego cytuje "Motorsport".

ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"

- Albon miał lepsze opony, ja wjechałem w zakręt i broniłem pozycji. Na lewo od mojego bolidu miał dość miejsca, by się zmieścić na torze. Aż w końcu się dotknęliśmy. Uważam to za niefortunną kolizję. Przecież nie szukam celowo okazji do kontaktu - dodał Hamilton.

Aktualny mistrz świata F1 początkowo był gotów wziąć winę za ten incydent na własne barki. Po przeanalizowaniu powtórek telewizyjnych zmienił nieco zdanie. - Przeprosiłem Alexa w wywiadzie telewizyjnym, zanim obejrzałem powtórki. Nie chciałem wyciągać wniosków pochopnie, więc później poszedłem zobaczyć to zdarzenie jeszcze raz. I tak jak powiedziałem, dla mnie to był incydent wyścigowy - stwierdził Hamilton.

Inaczej zajście z GP Austrii widzieli jednak sędziowie. - Albon zakończył swój manewr wyprzedzania w tamtym zakręcie, był już przed Hamiltonem. To Lewis przednią oponą dotknął tylnej opony w bolidzie Alexa. Dlatego sędziowie nie uznali tego za incydent wyścigowy. To było dość proste do oceny - skomentował Michael Masi, dyrektor wyścigowy F1.

Czytaj także:
Vettel nie odmówiłby Red Bullowi
Russell chce zmienić zespół

Czy Lewis Hamilton zasłużył na karę za kontakt z Alexandrem Albonem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×