Proces przejęcia Formuły 1 przez Liberty Media trwał kilka miesięcy i został sfinalizowany w roku 2017, gdy Amerykanie zapłacili niespełna 5 mld dolarów Berniemu Ecclestone'owi. Wkrótce później Brytyjczyk po czterech dekadach opuścił stanowisko szefa F1.
Obecnie F1 zarządza Chase Carey, ale są to jego ostatnie tygodnie w tej roli. Już od 1 stycznia 2021 roku pozycję szefa przejmie Stefano Domenicali, który ma spore doświadczenie w padoku - przez kilka lat szefował zespołowi Ferrari.
Wprowadzenie nowych rządów, w połączeniu z ogłoszeniem kalendarza sezonu 2021 z aż 23 wyścigami, może świadczyć o próbie sprzedaży F1 przez Liberty Media. Tak przynajmniej twierdzi Ecclestone.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
- 23 wyścigi mają sprawiać wrażenie, że ten biznes znów dobrze funkcjonuje. Zrobiłbym tak samo, gdybym planował sprzedaż Formuły 1 - powiedział "Auto Motor und Sport" 90-letni Brytyjczyk.
Koronawirus sprawił, że Liberty Media nie zarabia na Formule 1 - przed tygodniem Amerykanie podali, że tylko w trzecim kwartale królowa motorsportu zanotowała stratę rzędu 104 mln dolarów. - Jeśli będzie czekać nas kolejny taki sezon jak obecny, to wiele zespołów może zbankrutować - stwierdził anonimowo jeden z szefów zespołów.
Czy sytuacja finansowa ekip w tej sytuacji również powinna być powodem do niepokoju? - Zarobiliśmy mniej pieniędzy w tym roku, to na pewno, ale też obniżyliśmy koszty - zdradził Andreas Seidl, szef McLarena.
- Prawdopodobnie możemy przetrwać kolejny koronawirusowy sezon, ale tylko wtedy, gdy będziemy równie mocno oszczędzać - dodał Seidl.
Czytaj także:
Lewis Hamilton potrzebuje godnego rywala w Mercedesie
Szef Williamsa z COVID-19