F1. Żegnało go tylko 250 osób. Wszystko przez śmierć innej legendy

Getty Images / Mark Sandten / Roland Ratzenberger
Getty Images / Mark Sandten / Roland Ratzenberger

Od tragicznego GP San Marino mija właśnie 27 lat. Spora część kibiców zapomina jednak o wypadku Rolanda Ratzenbergera. W dniu pogrzebu Austriaka żegnało ledwo 250 osób, podczas gdy na ulice Sao Paulo wyszło ok. 3 mln ludzi, by żegnać Ayrtona Sennę.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed 27 laty wszystko na Imoli działo się bardzo szybko. Edycja GP San Marino z sezonu 1994 przeszła do historii jako najtragiczniejszy weekend Formuły 1. Już podczas piątkowej sesji treningowej bliski utraty życia był Rubens Barrichello, który wyleciał z toru przy prędkości ponad 200 km/h. Jego bolid po podbiciu na krawężniku frunął niczym samolot - ostatecznie zatrzymał się na siatce ochronnej.

Ayrton Senna i Roland Ratzenberger byli przerażeni wypadkiem młodego Brazylijczyka. Zwłaszcza ten pierwszy, bo zdaniem wielu Barrichello miał stać się jego następcą w F1. Senna i Ratzenberger nie wiedzieli wtedy, że ich samych dopadnie okrutny los.

Był tylko pasażerem

Po ledwie dobie na torze Imola znów doszło do fatalnego wypadku, znacznie gorszego w skutkach. W kwalifikacjach Roland Ratzenberger wyjechał poza tor i uszkodził przednie skrzydło. Nie zjechał jednak do alei serwisowej, bo bał się utraty czasu i tego, że nie zakwalifikuje się do niedzielnego wyścigu. Ta decyzja miała później fatalne konsekwencje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach

- Rozumiem, dlaczego tego nie zrobił. Nie mógł wyczuć, że coś jest nie tak z bolidem po tej przygodzie. Dlatego pojechał dalej - skomentował po latach w motorsport.com Humphrey Corbett, inżynier wyścigowy Ratzenbergera.

Na kolejnym okrążeniu przednie skrzydło w bolidzie Ratzenbergera odpadło i dostało się pod podwozie. Kierowca Simteka nie był w stanie skręcać, był już tylko pasażerem. Uderzył prosto w betonową ścianę w zakręcie Villeneuve'a. W tym momencie jego bolid był rozpędzony do ok. 320 km/h. Eksperci ocenili, że Austriak nie miał szans na przeżycie.

Medycy zdecydowali się na transport kierowcy drogą powietrzną do szpitala w Bolonii, ale lekarze przegrali walkę o jego życie. Nie minęło pół godziny od wypadku, a do padoku F1 dotarła najgorsza z możliwych wiadomości.

- Ścigasz się albo nie. Odnosisz sukces albo przegrywasz. To była presja, jakiej teraz nie ma w F1. Jeśli teraz nie uda ci się przejść z Q2 do Q3, to nie ma dramatu. W roku 1994 w przypadku odpadnięcia z kwalifikacji, po prostu nie ścigałeś się w niedzielę i wracałeś do domu - mówił motorsport.com Nick Wirth, ówczesny szef Simteka.

Roland Ratzenberger w momencie śmierci miał niespełna 34 lata. Nie osiągał oszałamiających wyników w F1, ale za to mógł poszczycić się sukcesami w innych kategoriach. Na jego koncie znalazło się m.in. zwycięstwo w 24h Le Mans, pokazywał się też z dobrej strony w Formule 3000.

- Minąłem wrak bolidu Rolanda i serce mi zamarło. To od razu wyglądało fatalnie. Ludzie stali wokół jego samochodu, machali do nas. Uderzające było to, że nawet nie próbowano go wyciągnąć z kokpitu. Siedział w nim tak bezwładnie... - mówił później Damon Hill, przyszły mistrz świata F1.

Bernie Ecclestone przekonał wtedy Simteka, by nie rezygnowała z dalszej jazdy w GP San Marino. Szef F1 uważał, że to najlepszy sposób na oddanie hołdu zmarłemu Austriakowi. W niedzielę jego pole startowe pozostało puste. Z klasą zachował się Paul Belmondo. Francuz był pierwszym kierowcą, który nie zakwalifikował się do wyścigu o GP San Marino. W tej sytuacji zaproponowano mu dołączenie do niedzielnej stawki. Z szacunku dla zmarłego Ratzenbergera odmówił.

Żegnała go garstka ludzi

W niedzielę Ayrton Senna chciał oddać hołd zmarłemu koledze z toru. Zabrał do swojego Williamsa flagę Austrii, którą zamierzał machać po zakończeniu wyścigu. Okrutny los sprawił, że nigdy do tego nie doszło. Na drugim okrążeniu GP San Marino kierowca z Brazylii rozbił się w zakręcie Tamburello. Podobnie jak Ratzenberger został przetransportowany śmigłowcem do Bolonii, ale nie przeżył.

Formuła 1 okryła się żałobą, bo zmarła legenda tego sportu. Trzykrotny mistrz świata, posiadacz wielu rekordów i osoba uznawana przez wielu za najlepszego kierowcę wszech czasów. To wszystko sprawiło, że o tragedii Ratzenbergera zrobiło się ciszej.

Podczas gdy w dniu pogrzebu Senny na ulice Sao Paulo wyszło ok. 3 mln osób, by pożegnać swojego idola, w ostatnią drogę Ratzenbergera wybrało się 250 ludzi. Do Austrii przyleciał m.in. ówczesny prezydent FIA - Max Mosley. Byli też jego koledzy z toru - rodacy Karl Wendlinger i Gerhard Berger, a także David Brabham, Johnny HerbertHeinz-Harald Frentzen.

Zdecydowana większość padoku F1 wybrała jednak pożegnanie Senny. - Świat zapomniał o Rolandzie, dlatego pojechałem na jego pogrzeb. Wszyscy myśleli wtedy o Sennie, byli na jego pogrzebie. Pomyślałem, że to ważne, aby ktoś tam reprezentował świat F1. Ayrton miał krótkie, ale zdumiewające życie. Roland w końcu dotarł do F1, ale nie otrzymał czasu, by się tym wystarczająco nacieszyć - mówił po latach Mosley na łamach "The Indenpendent".

- Tamtego dnia straciliśmy przyjaciela. Kogoś, kto robił wszystko co mógł za kierownicą, a my przy tym staraliśmy się dać mu jak najlepszy samochód. Zdecydował się dołączyć do ekipy, która mogła być fatalna. Jednak postawiła na nas i zobaczył, że jesteśmy w stanie ogrywać rywali. Nasza przyszłość była obiecująca. Jednak to, co się wydarzyło na Imoli było po prostu okropne - ocenił ówczesny szef Simteka, Nick Wirth.

Jako oficjalną przyczynę śmierci Ratzenbergera podano złamanie podstawy czaszki. Doprowadziło to do opracowania systemu HANS. To specjalny ochraniacz, który kierowca zakłada siedząc w kokpicie. Ma on za zadanie zabezpieczać głowę i szyję.

Czytaj także:
Bottas nie odebrał telefonu Russella
Hamilton wzywa Facebooka i Twittera do reakcji

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (876 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.