Max Verstappen stara się zapomnieć, że po GP Azerbejdżanu mógł mieć aż 14 punktów przewagi nad Lewisem Hamiltonem w klasyfikacji Formuły 1. Eksplozja opony w bolidzie Holendra zniszczyła jego nadzieje na zyskanie kilku "oczek" nad Brytyjczykiem.
Przy tak wyrównanej walce o tytuł mistrzowski w F1 każdy detal może mieć znaczenie. Dlatego kierowcy Red Bull Racing nastrój powinna poprawić zapowiedź Hondy, która przygotowała dla swoich zespołów nowe silniki. Będą one do dyspozycji począwszy od GP Francji. Otrzyma je nie tylko główny zespół, ale też Alpha Tauri.
Z informacji przekazanej przez Japończyków wynika, że nowa jednostka napędowa powinna dysponować większą mocą i gwarantować lepszą niezawodność. To ważne w kontekście walki z Mercedesem, który wciąż ma przewagę po stronie wydajności silnika.
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska w Tokio będą dla sportowców katorgą. "Mamy być odizolowani totalnie"
Począwszy od GP Francji zespoły F1 będą musiały też przechodzić bardziej wymagające testy tylnych skrzydeł, które nie będą mogły się wyginać na prostych i zakrętach pod wpływem działania pędu powietrza. To właśnie Red Bull sporo zyskiwał na tym rozwiązaniu, dlatego kilka dodatkowych koni mechanicznych w silniku pomoże w tej sytuacji Verstappenowi.
Co ciekawe, począwszy od GP Francji na bolidach Red Bulla i Alpha Tauri napis "Honda" zostanie zastąpiony przez "Honda e:TECHNOLOGY". Ma on zwracać uwagę na to, że Japończycy stawiają na nowoczesne rozwiązania, sprzyjające środowisku i koncentrują się na osiągnięciu neutralności węglowej. Azjaci, w związku z chęcią skupienia się na ekologicznych rozwiązaniach, opuszczą F1 po sezonie 2021.
Czytaj także:
Alfa Romeo chce pójść za ciosem
Transferowe domino w F1 ruszyło