F1. Cios dla Alfy Romeo. Straciła ważnego pracownika
Luca Furbatto w ostatnim okresie pełnił funkcję głównego projektanta bolidów Alfy Romeo. Włoski inżynier postanowił jednak opuścić ekipę Roberta Kubicy. Jego nowym pracodawcą został Aston Martin.
Jednak Furbatto postanowił zakończyć współpracę z zespołem Roberta Kubicy. W czwartek jego pozyskaniem oficjalnie pochwalił się Aston Martin. Włoch w zespole z Silverstone zajmie nowo utworzone stanowisko dyrektora ds. inżynierii.
Równocześnie departament techniczny Aston Martina czekają zmiany. Andrew Green, dotychczasowy dyrektor techniczny, awansował na wyższe stanowisko. W efekcie Green będzie miał pod sobą większą liczbę departamentów, a Furbatto będzie jednym z jego podwładnych.
ZOBACZ WIDEO: Mąż został trenerem i wprowadził ją na najwyższy poziom. "To była najlepsza decyzja w życiu"- Luca, pracując z obecną grupą inżynierów, wniesie cenną perspektywę, inny punkt widzenia i wiedzę. Dzięki temu pomoże nam w perspektywie krótko- i średnioterminowej. Jego zatrudnienie zbiega się z awansem Andrew Greena - przekazał w oficjalnym komunikacie Otmar Szafnauer, szef Aston Martina.
- Dołączenie do Aston Martina to dla mnie ekscytująca szansa. Ten projekt ma wszystko, aby odnieść sukces. Zaangażowanych szefów i utalentowanych pracowników - dodał Furbatto.
Aston Martin nie podał dokładnego terminu rozpoczęcia pracy przez Furbatto. Zwykle umowy czołowych inżynierów w F1 są jednak zabezpieczone kilkumiesięcznym zakazem konkurencji. Brytyjczycy zdradzili jedynie, że w najbliższym czasie zamierzają dokonać kolejnych transferów.
Furbatto jest absolwentem Uniwersytetu Turyńskiego. W latach 1998-1999 pracował przy powstawaniu zespołu British American Racing. Następnie znów przyszło mu budować od podstaw zespół Toyoty w F1 w sezonie 2000. Ledwie rok później przeniósł się do McLarena, z którym był związany do roku 2011. Furbatto pracował jeszcze jako główny projektant w Toro Rosso i Manor Racing, aż dołączył do ekipy z Hinwil w roku 2017.
Czytaj także:
Alfa Romeo chce pójść za ciosem
Transferowe domino w F1 ruszyło