F1. Mechanicy za szybko zmieniają koła. Pit-stopy staną się wolniejsze
FIA wzięła na celownik pit-stopy w Formule 1. Federacja uznała, że zespoły zbyt często ryzykują szybką wymianę opon, przez co kierowcy wyjeżdżają czasem z niedokręconymi kołami ze stanowisk. W efekcie od GP Węgier pit-stopy będą trwać dłużej.
FIA wzięła bowiem na celownik pit-stopy w F1 - informuje serwis RaceFans.net. W sierpniu w życie wejdzie nowa dyrektywa techniczna, która regulować będzie pracę czujników. Sygnalizują one mechanikom moment dokręcenia koła.
Federacja uznała, że zbyt często dochodzi do sytuacji, w której kierowca wyjeżdża ze swojego stanowiska z niedokręconym kołem. O ile mechanicy zdążą zareagować jeszcze w alei serwisowej, niebezpieczeństwo jest niewielkie. Gorzej, gdy kierowca zdąży już powrócić na tor i rozpocząć jazdę z większą prędkością.
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i WłodarczykNowa dyrektywa techniczna, która obowiązywać będzie od GP Węgier, będzie bardziej precyzyjnie ustalać, kiedy sygnał z czujnika może sygnalizować dokręcenie koła. Dodatkowo mechanicy nie będą mogli reagować odłączeniem pistoletu od nakrętki w określonym czasie.
Jeśli mechanik odkręci pistolet w czasie krótszym niż 0,15 sekundy, to czujnik może zareagować w taki sposób, że uzna, iż koło nie zostało odpowiednio dokręcone i personel będzie musiał ponownie wykonać swoją czynność, aby mieć pewność, że jest ono odpowiednio zamontowane.
Zespoły posiadają na swoich stanowiskach światło, które sygnalizuje, że wymiana kół jest zakończona. Począwszy od sierpnia będzie mogło ono dawać znak kierowcy do wyjazdu po upłynięciu 0,2 s. od momentu, w którym wszystkie cztery czujniki potwierdzą prawidłową wymianę kół.
FIA oczekuje, że nowe regulacje sprawią, że pit-stopy zwolnią o 0,2-0,3 s. W tej sytuacji trudno będzie mechanikom dokonać całego procesu w czasie poniżej 2 s.
Czytaj także:
Mercedes już zna przyczynę porażki
Alfa Romeo szykuje niespodziankę