Koronawirus w odwrocie. Tłumy w Holandii i na Węgrzech

Getty Images / Na zdjęciu: Hungaroring
Getty Images / Na zdjęciu: Hungaroring

W części europejskich państw sytuacja związana z pandemią koronawirusa uspokoiła się, co pozwala na luzowanie obostrzeń. Tak jest w Holandii i na Węgrzech. Dlatego wyścigi F1 w tych państwach obejrzą na żywo setki tysięcy fanów.

W tym artykule dowiesz się o:

W najbliższy weekend czeka nas największa impreza sportowa w dobie pandemii koronawirusa - na torze Silverstone codziennie pojawi się ok. 140 tys. osób. Wyścig Formuły 1 o GP Wielkiej Brytanii ma być swego rodzaju testem, który pozwoli ocenić, czy wydarzenia masowe przyczyniają się do rozprzestrzeniania COVID-19.

O ile w najbliższą niedzielę tysiące fanów będą wspierać Lewisa Hamiltona na Silverstone, o tyle na początku września równie spora rzesza kibiców wybierze się na tor Zandvoort w Holandii, by dopingować Maxa Verstappena. GP Holandii dostało zielone światło na wpuszczenie każdego dnia 100 tys. osób.

- Kontynuujemy nasze przygotowania do GP Holandii. Wychodzimy z założenia, że obecne środki rządowe są na tyle skuteczne, że nadal możemy organizować imprezy sportowe takie jak wyścig F1 przy pełnych trybunach - powiedział "De Telegraaf" Robert van Overdijk, szef toru Zandvoort.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach

To nie koniec dobrych wieści dla kibiców F1. Polaków ucieszy, że również GP Węgier odbywać się będzie z fanami na trybunach. Tor Hungaroring pod Budapesztem od lat oblegany jest przez Biało-Czerwonych. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku GP Holandii, kibice będą musieli przedstawić negatywny wynik testu na COVID-19 albo mieć zaświadczenie potwierdzające przejście pełnego cyklu szczepień przeciwko koronawirusowi.

"Oprócz wizyty na Hungaroringu, kibice będą mogli również swobodnie przemieszczać się po Budapeszcie, posiadając 'zieloną przepustkę'. Dzięki niej cieszyć się będą atrakcjami, jakie oferują lokalne restauracje, bary czy zabytki. To pozwoli im poznać to zapierające dech w piersiach miasto" - ogłosiła agencja informacyjna SID.

Formuła 1 będzie mieć za to problemy jesienią. Niepewny jest los wyścigów w Japonii, Meksyku czy Brazylii. W ich miejsce mogą pojawić się kolejne rundy na innych torach w Europie. Pod uwagę brane są też dodatkowe Grand Prix w USA bądź Bahrajnie.

Czytaj także:
To mogło zakończyć się fatalnie! Gorąco w wyścigu ELMS
Jest chętny na dodatkowy wyścig F1

Komentarze (0)