To mogło zakończyć się fatalnie! Partner Roberta Kubicy szczęściarzem [WIDEO]
Zespół Roberta Kubicy zakończył 4h Monza na czwartym miejscu. Apetyty były na znacznie więcej, ale WRT może też mówić o ogromnym szczęściu. Fatalnie mogła się zakończyć walka o trzecią pozycję dla Louisa Deletraza.
W efekcie przed WRT znalazła się załoga JOTA. Po wznowieniu rywalizacji, gdy do końca 4h Monza pozostawało pół godziny, Deletraz podjął się próby ataku i odzyskania miejsca na podium. Jednak Jazeman Jaafar nie zamierzał mu ustępować.
Malezyjski kierowca zaczął blokować Deletraza w ostatnim zakręcie, aż para znalazła się przy wjeździe do alei serwisowej. Partner Kubicy nie miał wyboru i postanowił pojechać fragmentem toru prowadzącym do pit-lane. Stanowiło to złamanie regulaminu. Co więcej, Deletraz mocno zaryzykował, bo ominął słupek przy wjeździe i powrócił na tor.
Zgodnie z przepisami, w takiej sytuacji kierowca powinien kontynuować już przejazd przez pit-lane, na co uwagę zwracali komentatorzy w trakcie transmisji z European Le Mans Series. Wiązałoby się to ze sporymi stratami czasowymi, bo w pit-lane obowiązuje ograniczenie prędkości.
Deletraz tego nie zrobił i podpadł sędziom. Ostatecznie stewardzi potraktowali partnera Kubicy łaskawie, bo otrzymał on jedynie ostrzeżenie. Stewardzi uznali, że Jaafar zmusił Szwajcara do jazdy na krawędzi, nie zostawiając mu wystarczająco dużo miejsca na torze.
Kierowca WRT może mówić o ogromnym szczęściu, bo wszystko działo się w ułamkach sekund, przy sporych prędkościach. Najmniejszy błąd mógłby doprowadzić do tego, że Szwajcar rozbiłby się o betonową ścianę oddzielającą tor od alei serwisowej.
Hushh... that was close! Delétraz went on the wrong side of the pit entry pole.
— European Le Mans Series (@EuropeanLMS) July 11, 2021
Watch LIVE: https://t.co/HhoT6S5Vpx#ELMS #4HMonza pic.twitter.com/efhn0bQ76k
Czytaj także:
Formule 1 grozi klapa! "Nie ma dużych nadziei"
Zapowiadają się powroty do F1! Mowa o dwóch kierowcach