Robert Kubica w sobotę dość niespodziewanie wskoczył do bolidu Alfy Romeo, by w GP Holandii zastąpić zakażonego koronawirusem Kimiego Raikkonena. 36-latek wykonał dobrą robotę w kwalifikacjach na torze w Zandvoort, zajmując w nich 18. miejsce. Wiele wskazuje jednak na to, że pozycja startowa Polaka będzie wyższa, bo inni kierowcy mają otrzymać kary za nieregulaminową wymianę części po wypadkach w czasówkach.
- Niedziela będzie wyczerpująca. Tor w Zandvoort jest bardzo męczący pod względem fizycznym. Jednak jeżdżenie w wyścigach długodystansowych ELMS to jest zupełnie inna bajka. Formuła 1 jest bardzo fizyczna, więc nie będzie łatwo. Dam z siebie wszystko. Miejmy nadzieję, że będziemy w niedzielę w dobrych humorach - powiedział Kubica.
Reprezentant ekipy z Hinwil podkreślił, że jego wynik w kwalifikacjach mógł być nieco lepszy. - Szkoda ostatniego wyjazdu, gdzie utknąłem w tłoku na okrążeniu wyjazdowym. Nie mogłem dogrzać opon i to okrążenie nie wyglądało tak, jakbym chciał - dodał krakowianin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
Kubica zdradził, że spodziewał się "dość nudnej soboty" - oglądania treningów i kwalifikacji do GP Holandii z perspektywy kibica. 36-latka miało już nie być na torze w Zandvoort podczas niedzielnego wyścigu ze względu na lot powrotny do domu. Poranna wiadomość o wykryciu u koronawirusa u Raikkonena wszystko zmieniła. - Nagle sobota stała się nieco wymagająca i gorączkowa - ocenił Polak.
Podczas briefingu z dziennikarzami Robert Kubica podkreślał, że w tym roku ma nieco mniej zaufania do bolidu Alfy Romeo w porównaniu do zeszłorocznej konstrukcji, co może mieć związek ze zmienionymi mieszankami opon. Dlatego też w sobotę starał się nie rozbić swojego bolidu i podobna myśl będzie mu przyświecać w niedzielę.
- Są rzeczy, których nie możesz się nauczyć z książki ani nie kupisz ich w supermarkecie, bo w innym przypadku rano kupiłbym sobie trochę wiedzy na temat opon. Jednak to jest część gry. Znaleźliśmy się w takich okolicznościach, że mocny wiatr, opony, warunki do jazdy doprowadziły do bezpiecznego podejścia u mnie. Skończyło się na dość bezproblemowej sobocie, co w mojej sytuacji było najważniejsze - podsumował Kubica.
Czytaj także:
Koronawirus w F1. Poruszenie po pozytywnym teście Raikkonena
Robert Kubica w dwóch wyścigach F1 z rzędu?!