Robert Kubica w dwóch wyścigach F1 z rzędu?! To prawdopodobne

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica wystąpi w GP Holandii, po tym jak Kimi Raikkonen otrzymał pozytywny wynik testu na obecność COVID-19. Wiele wskazuje na to, że Kubica wskoczy do bolidu również przy okazji kolejnego GP Włoch.

Robert Kubica jest rezerwowym Alfy Romeo od sezonu 2020, a po wybuchu pandemii koronawirusa stało się jasne, że w dobie COVID-19 rola trzeciego kierowcy w zespole zyskuje na znaczeniu. Wcześniej bowiem przypadki występów rezerwowych w F1 były incydentalne. - Muszę być w ciągłej gotowości - powtarzał Kubica w kolejnych wywiadach, ale też nie chciał życzyć kontuzji czy choroby kolegom z ekipy.

Nie jest tajemnicą, że na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów Antonio Giovinazzi i Kimi Raikkonen kilkukrotnie mieli niejednoznaczne wyniki testów na obecność koronawirusa, przez co rodziła się szansa na występ Polaka w F1. Za każdym razem dodatkowe badanie rozwiewało jednak wątpliwości, aż do GP Holandii 2021.

Kimi Raikkonen walczy z czasem

U Raikkonena potwierdzono zakażenie koronawirusem, przez co trafił on na izolację, a w GP Holandii zastąpi go Kubica. Warto jednak zauważyć, że chorobę u Fina stwierdzono w momencie, gdy Formuła 1 znajduje się w środku trzech imprez z rzędu - już w kolejny weekend czeka nas GP Włoch (10-12 września).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

Jeśli Raikkonen do momentu rozpoczęcia GP Włoch nie otrzyma negatywnego wyniku testu na obecność COVID-19, to nie zostanie nawet wpuszczony do padoku. Takie są bowiem reguły reżimu sanitarnego Formuły 1. Fin nie będzie miał zatem możliwości występu na Monzie. To otwiera przed Kubicą szansę na rywalizację w dwóch wyścigach F1 z rzędu.

Były mistrz świata F1 izolację ma odbyć w hotelowym pokoju w Holandii i właśnie rozpoczęła się jego walka z czasem. Wprawdzie Raikkonen nie ma objawów COVID-19, przed sezonem przyjął też szczepionkę, ale wirus przez co najmniej kilka dni powinien utrzymywać się w jego organizmie. Podobne historie przed rokiem przeżywali Sergio Perez i Lewis Hamilton.

U Pereza zakażenie koronawirusem stwierdzono przed GP Wielkiej Brytanii w sezonie 2020, po czym F1 miała zaplanowany kolejny wyścig na Silverstone, a następnie w Hiszpanii. Przed rundą w Barcelonie nie było jasne, czy Meksykanin wyzdrowieje i będzie mógł zakończyć izolację. Dlatego do Barcelony razem z ówczesnym zespołem Racing Point poleciał ściągnięty w trybie awaryjnym Nico Hulkenberg. Dopiero na kilka godzin przed treningami było jasne, że Perez może wrócić do padoku F1.

Natomiast Hamilton z powodu zakażenia koronawirusem opuścił GP Sakhir pod koniec sezonu 2020, a jego bolid na jeden wyścig przejął George Russell. W przypadku Brytyjczyka sytuacja wyglądała podobnie jak u Pereza. Negatywny wynik testu otrzymał on ledwie kilkanaście godzin przed rozpoczęciem rywalizacji w kolejnej rundzie F1, dzięki czemu mógł wrócić za kierownicę Mercedesa w pierwszym treningu przed GP Abu Zabi.

Robert Kubica przed kolejną szansą?

Jak będzie z Raikkonenem? Jeśli Fin uzyska np. negatywny wynik testu dopiero w przyszłą sobotę, to możliwy jest scenariusz, w myśl którego Kubica wystąpi w dwóch piątkowych treningach F1 przed GP Włoch, po czym odda bolid starszemu koledze. Zgodnie z regulaminem, zastąpienie kierowcy po kwalifikacjach nie jest już możliwe, więc najpóźniej w tym momencie 41-latek musi być gotowy do jazdy.

Robert Kubica dostaje szansę od losu w momencie, gdy Alfa Romeo znajduje się w centrum transferowych spekulacji. Jeśli krakowianin marzy o powrocie do stawki F1 w sezonie 2022, to GP Holandii jest jego ostatnią szansą na zaimponowanie szefom. Przy okazji GP Włoch mamy bowiem otrzymać komunikaty, co do składu zespołu z Hinwil na przyszły rok. Chociaż w królowej motorsportu, jak widać po wydarzeniach z sobotniego poranka, wszystko zmienia się bardzo szybko. Może się okazać, że Szwajcarzy przesuną w czasie termin podjęcia decyzji.

Na razie Kubica musi jednak myśleć o GP Holandii. 36-latek nie ma łatwego zadania. Tor w Zandvoort, który nie gościł w F1 od 36 lat, zna wprawdzie z kategorii juniorskich, ale względem kolegów z królowej motorsportu jest uboższy o doświadczenia z piątkowych sesji treningowych.

Krakowianin swój ostatni start w F1 zaliczył pod koniec sezonu 2019, gdy żegnał się z Williamsem. - Może to był mój ostatni wyścig. Nigdy jednak nie wiadomo, co wydarzy się w przyszłości - mówił krakowianin przy okazji GP Abu Zabi przed dwoma laty. Teraz znów dostaje swoją szansę, choć w przedziwnych okolicznościach.

Czytaj także:
Mercedes próbuje zablokować transfer kierowcy
Alfa Romeo rozwiała wątpliwości. Decyzja podjęta

Komentarze (7)
avatar
amadeusz
5.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiemy z jakiej pozycji wystartuje Kubica !!! Wiemy jakim bolidem pojedzie Kubica!!! Wiemy na jakich oponach pojedzie Kubica !!! Wiemy jaka będzie pogoda !!!! Wiemy, ze nic nie wiemy, choć właśc Czytaj całość
zenekniewesoły
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ropcik oddaj nasze pieniądze i weź się za uczciwą robotę. Nie odwalaj fuchy za kilka milionów rocznie. Postaraj się uczciwie zarobić na życie. Nie musisz naciągać Polaków. 
avatar
pkris1970
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I tak będzie ostatni 
avatar
MrLouie
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Podobno mają mu w następnym wyścigu zamontować silnik z USS Enterprise ze skokiem nadprzestrzennym i aktywny kamuflaż klingoński. 
dopowiadacz
4.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A niby czym pojedzie Kubica Robert w drugim wyścigu , rowerem ?