Poważny wypadek kierowcy Williamsa. Obawia się kary, na której może zyskać Robert Kubica

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

Nicholas Latifi zakończył kwalifikacje F1 do GP Holandii poważnym wypadkiem. Kanadyjczyk doszczętnie rozbił swój bolid. Kierowca Williamsa spodziewa się kary przed startem wyścigu, na czym zyskałby Robert Kubica.

W kwalifikacjach Formuły 1 do GP Holandii doszło do dwóch incydentów - oba sprowokowali kierowcy Williamsa. Najpierw rozbił się George Russell, ale uszkodzenia w jego bolidzie były stosunkowo niewielkie. Po wznowieniu sesji, niemal w tym samym miejscu z toru wypadł jego zespołowy kolega - Nicholas Latifi.

Dla Kanadyjczyka był to koniec walki o pole position. Ostatecznie został on sklasyfikowany na 14. miejscu, ale szanse na to, że w niedzielę ustawi się na takim polu startowym są niewielkie.

- Będę mocno zaskoczony, jeśli nie dostanę kary za wymianę skrzyni biegów. To było naprawdę mocne uderzenie - powiedział w Sky Sports kierowca Williamsa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

Wymiana skrzyni biegów po kwalifikacjach karana jest przesunięciem o pięć pozycji na starcie do wyścigu F1. Tym samym Nicholas Latifi przesunąłby się za Roberta Kubicę. Polak zakończył czasówkę na 18. miejscu, ale przesądzone jest, że ustawi się bliżej zdobywcy pole position, bo wymiana silnika czeka Sergio Pereza.

Biorąc pod uwagę karę dla Pereza, a także bardzo prawdopodobną wymianę skrzyni biegów u Latifiego, Kubica może zająć nawet 16. pole startowe. Potwierdzenie tych informacji powinno nadejść kilkadziesiąt minut przed startem GP Holandii.

Williams nie przewiduje za to wymiany komponentów u Russella, który wskutek wypadku zakończył kwalifikacje do GP Holandii na 11. miejscu. - Byłem na naprawdę dobrym okrążeniu, ale wyszedłem z przedostatniego zakrętu i moje opony się poddały, bo naciskałem zbyt mocno. Straciłem przyczepność tyłu i poleciałem na pobocze. Jest mi naprawdę przykro, przepraszam zespół - powiedział Russell o swojej przygodzie w rozmowie ze Sky Sports.

Czytaj także:
Koronawirus w F1. Poruszenie po pozytywnym teście Raikkonena
Robert Kubica w dwóch wyścigach F1 z rzędu?!

Źródło artykułu: