Lewis Hamilton dziękuje, że żyje po koszmarnym wypadku. "Ktoś z góry nade mną czuwał"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: wypadek Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: wypadek Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena
zdjęcie autora artykułu

Lewis Hamilton ma świadomość tego, że wypadek z GP Włoch mógł mieć dla niego fatalne konsekwencje. Niewiele brakowało, a Brytyjczyk zostałby uderzony w głowę oponą z bolidu Maxa Verstappena. Uratował go system Halo.

W tym artykule dowiesz się o:

Do wypadku Lewisa Hamiltona z Maxem Verstappenem doszło w połowie GP Włoch, po tym jak kierowca Mercedesa wyjechał z alei serwisowej. Brytyjczyk znalazł się tuż przed Holendrem, który chciał wykorzystać sytuację, by od razu wyprzedzić swojego głównego rywala w walce o tytuł mistrza świata Formuły 1.

Verstappen próbował wepchnąć się w pierwszej szykanie przed Hamiltona, ale ten nie zostawił mu wystarczającej ilości miejsca. W efekcie bolid 23-latka podbiło na tarkach, po czym zabrał on na pobocze również reprezentanta Mercedesa.

Aktualny mistrz świata F1 miał sporo szczęścia, bo tylne koło z bolidu Red Bull Racing trafiło w system Halo w jego Mercedesie. Gdyby nie pałąk ochronny, Hamilton mógłby doznać poważnej kontuzji. "Takie dni jak ten przypominają mi, jakie mam szczęście" - napisał 36-latek w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja

"Milisekundy decydują o tym, by ze ścigania przejść do przerażającej sytuacji. W niedzielę ktoś z góry patrzył w dół i czuwał nade mną" - dodał Hamilton.

Brytyjczyk nie ukrywał przy tym, że odczuwa skutki wypadku. "Gdy adrenalina opadła, zacząłem odczuwać ból w szyi. To jednak było uderzenie w głowę, więc naturalnie mam spory ból głowy, ale będzie dobrze! System Halo sprawił, że nie doszło do czegoś znacznie gorszego" - skomentował kierowca Mercedesa.

"Jestem niesamowicie wdzięczny wszystkim, którzy pracują nad tym, by bolidy i wyścigi były bezpieczniejsze. Dziękuję też mojemu teamowi, bo wsparcie, które od was otrzymuję, pozwala mi naciskać i walczyć. Jestem bardzo wdzięczny za każdego z was. Jesteście najlepsi. Ciągle powstajemy!" - podsumował Hamilton, nawiązując do swojego hasła życiowego i jednego z tatuaży.

Kolejny wyścig F1 odbędzie się 26 września. Będzie to GP Rosji. Hamilton będzie miał zatem sporo czasu, by wrócić do pełni sił.

Czytaj także: Sensacyjny transfer Roberta Kubicy?! Lewis Hamilton oskarża Maxa Verstappena o wypadek

Źródło artykułu:
Czy Max Verstappen ponosi winę za incydent z GP Włoch?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
pawlisko82
13.09.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Koszmarny wypadek to mial Verstappen na Silverstone po tym jak go Hamilton najechał...  Zobaczymy za rok - nowy kolega też ma swoje ambicje więc nie sądzę żeby był jak Bottas  
avatar
steffen
12.09.2021
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
"żyje po koszmarnym wypadku."  Wypadek nie był koszmarny.