Robert Kubica ocenił GP Włoch. Pojawiła się obawa, że zabraknie mu paliwa

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica ukończył GP Włoch na 14. miejscu. Polak był zadowolony z występu na Monzy, ale w rozmowie z Eleven Sports zdradził, że w pewnym momencie pojawiły się obawy, czy starczy mu paliwa.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica ruszał do wyścigu Formuły 1 o GP Włoch z siedemnastej pozycji. Polak po czystym starcie zyskał dwie lokaty i czekał na dalszy rozwój sytuacji. Biorąc pod uwagę, że Kubica otrzymał opony z twardej mieszanki, to było jasne, że zaliczy długi pierwszy przejazd i w tym będzie upatrywał szansę na wyprzedzeniu kilku rywali.

- Myślę, że gdybyśmy mieli więcej szczęścia, bo sytuacja z soboty utrudniła nam zadanie, to tak - powiedział Kubica w Eleven Sports, pytany o to, czy mógł osiągnąć więcej w GP Włoch.

Przypomnijmy, że w sobotnim sprincie kwalifikacyjnym Kubica został uderzony przez Yukiego Tsunodę, przez co stracił szansę na lepszą pozycję startową. - Jadąc za kimś strasznie się ślizgałem. Miałem ustawiony bolid tak, że miałem mały docisk, a jadąc za kimś to dodatkowo go tracisz - analizował swój niedzielny występ Kubica w telewizyjnym wywiadzie.

- Niedziela była dobra. Można było nieco więcej ugrać. Balans nie był idealny. Szkoda przede wszystkim soboty, bo to zamazało mi obraz tego, co może się dziać w niedzielę - dodał rezerwowy Alfy Romeo.

Strategię Kubicy na GP Włoch zepsuła kolizja Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem. Po niej konieczna była bowiem neutralizacja. Wówczas wielu kierowców zjechało na pit-stop, na czym zyskało sporo czasu.

- Samochód bezpieczeństwa przetasował sytuację. Wiedziałem od początku, że muszę utrzymać się jak najbliżej innych. To mi wychodziło. Utrzymywałem stabilną temperaturę opon. Wiedziałem, że kiedy inni zaczną zjeżdżać na pit-stopy, to będę mógł przyspieszyć - powiedział Kubica.

W momencie, gdy Kubica miał wykorzystać przewagę opon, w jego bolidzie pojawiły się jednak problemy. - Gdy zacząłem się zbliżać do Russella, to nie wiem, czy miałem jakiś problem, ale nagle rytm był lepszy i musiałem oszczędzać dużo paliwa. Zużycie było na tyle duże, że pojawiły się obawy, czy go starczy. To okazało się później błędne, bo wyjechał samochód bezpieczeństwa i paliwo się samo oszczędziło - dodał.

Dla Kubicy występ w GP Włoch był 99. w karierze w F1. Czy Polak doczeka się setnego? Szanse na to w tej chwili są niewielkie, bo GP Rosji odbędzie się za dwa tygodnie. Na wyścig w Soczi ma już być gotowy Kimi Raikkonen. - Nie wiem, czy będzie 100. występ. Czy ktoś myślał, że będzie 98. czy 99.? Zbyt wielu ludzi dopisało, że wyścig w Abu Zabi w roku 2019 będzie moim ostatnim. Życie po raz kolejny pokazuje, że nie wiadomo, co przyniesie przyszłość - podsumował Kubica.

Polak zdradził też, że w poniedziałek chce odpocząć po ostatnich trudach ścigania w F1. Natomiast już we wtorek ma się pojawić w Belgii, bo jego zespół WRT zaplanował sobie testy na torze Spa-Francorchamps przed kolejnym wyścigiem European Le Mans Series.

Czytaj także:
"Miła, sympatyczna, ciepła". Agnieszka Pyra zginęła w Rajdzie Śląska
Atak na World Trade Center. Ferrari zrobiło coś wyjątkowego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Źródło artykułu: