Jak informuje portal FormulaPassion.it, sprawa swój początek miała w roku 2019. Wtedy jednym ze sponsorów Sergio Pereza była firma outsourcingowa MGI Asistencia. Tyle że została ona przejęta przez państwowego giganta paliwowego - firmę Pemex.
Gdy MGI Asistencia zmieniła właściciela, jej nowi szefowie postanowili rozwiązać umowę sponsorską z Perezem, tłumacząc to innymi priorytetami firmy. Dodatkowo chciano postawić na inny model promocji, nieobejmujący współpracy z kierowcą Formuły 1.
Perez wytoczył w tej sytuacji proces sądowy swojemu byłemu sponsorowi, bo umowa była zawarta na kilka lat i gwarantowała mu sporą kwotę. Włoskie media ustaliły, że sprawa zakończyła się zwycięstwem kierowcy Red Bull Racing. Sąd orzekł, że Pemex musi wypłacić 31-latkowi kwotę 2,8 mln dolarów oraz odsetki.
Wartość meksykańskiego giganta paliwowego szacowana jest na 5,5 mld dolarów. Nie oznacza to jednak, że firma nie przejmie się ostatnim wyrokiem sądu. W zeszłym roku koncern naftowy miał 25,5 mld dolarów straty, w porównaniu z 15,5 mld dolarów straty w roku 2019. Firma przez wiele lat posiadała wyłączne prawo do poszukiwania i produkcji ropy w Meksyku. Utraciła jednak swój monopol, co ma fatalny wpływ na jej wyniki finansowe. Pemex po raz ostatni zanotował zysk w roku 2012.
Dla kierowcy "czerwonych byków" wygrana w sądzie to miła informacja po dość nieudanym GP Rosji. Meksykanin mógł w Soczi stanąć na podium, ale ulewa w końcówce wyścigu F1 sprawiła, że kierowca Red Bulla zbyt późno zameldował się u mechaników, by zmienić opony na przejściowe. W efekcie dojechał do mety na odległym, dziewiątym miejscu.
Sergio Perez obecnie zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji kierowców F1. Meksykanin wygrał w sezonie 2021 jeden wyścig - GP Azerbejdżanu.
Czytaj także:
Kierowca F1 w koszarach. "Nie mogę się doczekać!"
Robert Kubica na ratunek? Zespół F1 szuka kierowcy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0