W tym artykule dowiesz się o:
Fernando Alonso uderzył nieszczęśliwie w tył bolidu Estebana Gutierreza na dohamowaniu do zakrętu numer trzy toru Albert Park w Melbourne. Kierowca McLarena w tamtym momencie stracił panowanie nad maszyną, która rozbiła się o barierę ochronną.
Zmasakrowany bolid McLarena pod odbiciu od bariery poleciał w kierunku pobocza. W momencie, gdy samochód wpadł w żwirową nawierzchnię, podbiło go w górę i z kierowcą w środku wykonał dwa pełne obroty wokół własnej osi.
Kilka sekund później Fernando Alosno o własnych siłach opuścił kokpit. Hiszpan przeprosił Estebana Gutierreza, który natychmiast podbiegł do kierowcy McLarena, by spytać o jego stan.
Po całym zdarzenie podwójny mistrz świata udał się na rutynową kontrolę do centrum medycznego FIA, gdzie lekarze nie stwierdzili u niego żadnych poważnych obrażeń.
Fruwający bolid w strzępach przypominał jak żywo obrazki z GP Kanady w 2007 roku, gdzie swoją maszynę rozbił Robert Kubica.
To drugi rok z rzędu, w którym na początku sezonu Fernando Alonso uczestniczy w poważnym wypadku. W poprzednim Hiszpan rozbił się podczas testów w Barcelonie, przez co nie był zdolny do jazdy w inaugurującym nowy sezon GP Australii. Tym razem Hiszpan pojawił się w Melbourne, jednak ponownie nie miał szczęścia.