Analiza WP SportoweFakty: kogo warto oglądać w GP Kanady?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jak co roku to powinno być jedno z bardziej emocjonujących Grand Prix w całym kalendarzu. Kilkanaście minut po pierwszym meczu Polaków na Euro 2016 w najbliższą niedzielę, zachęcamy do obejrzenia wyścigu, który może mieć niejednego bohatera.

1
/ 6

W poprzednim GP w Monako udało mu się po raz pierwszy w tym sezonie dojechać do linii mety na pierwszej pozycji. Pomogło szczęście (awaria bolidu Rosberga, błąd na pit stopie Ricciardo), ale mistrz potwierdzał, że to dopiero początek. Po ostatnim wyścigu zniwelował stratę do Rosberga z 43 do 24 punktów. Coś nam podpowiada, że Kanadzie może być jednym z głównych bohaterów. W Montrealu ma już na koncie cztery zwycięstwa. To właśnie na obiekcie imienia Gillesa Villeneuve'a wygrał swój pierwszy wyścig w karierze.

W poprzednim roku w GP Kanady: 1. miejsce

2
/ 6

Od momentu transferu do Red Bulla zdążył przejść drogę z nieba do piekła, a to wszystko w zaledwie dwa tygodnie. Podczas GP Hiszpanii udowodnił, że jest talentem czystej wody. Dostał mocniejszy bolid i dojechał do mety jako pierwszy. Inna sprawa, że gdyby nie kolizja Mercedesów, to pewnie byłby trzeci. W Monako rozbił swój bolid trzy razy (!) głównie przez swoje błędy. Wiek dał o sobie znać. Jak będzie w Kanadzie? Rok temu 15. miejsce po starcie z 19. pola. Rzecz jasna w bolidzie Toro Rosso.

W poprzednim roku w GP Kanady: 15. miejsce

ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa Polski Rallycross 2016 w Toruniu

{"id":"","title":"","signature":""}

3
/ 6

Co dzieli Daniela Ricciardo i Lewisa Hamiltona? Cóż odpowiedzi na to pytanie jest wiele. A co łączy tych dwóch różnych kierowców? Obaj wygrywali po raz pierwszy w F1 właśnie w Kanadzie. Australijczyk dokonał tej sztuki w 2014 roku. Teraz wydaje się w wielkim gazie. W Hiszpanii strategia zespołu zabrała mu zwycięstwo. W Monako przegrał przez błąd mechaników, którzy nie byli gotowi na pit stop. Do trzech razy sztuka?

W poprzednim roku w GP Kanady: 13. miejsce

4
/ 6

Powiecie łatwo wskazać Meksykanina, kiedy ten w ostatnim wyścigu staje na podium? Otóż nie, Sergio Perez jest coraz wyżej w naszym osobistym rankingu. Wydaje się, że uważany do tej pory za lepszego kierowcę, jego zespołowy partner Nico Hulkenberg znalazł się w cieniu Pereza. 26-latek w ostatnich trzech wyścigach był kolejno 9., 7. i 3. Pojawiły się plotki o zainteresowaniu Ferrari i bez wątpienia jego występ w Kanadzie należy uważnie obserwować.

W poprzednim roku w GP Kanady: 11. miejsce

5
/ 6

Szef Haas F1 Team Gunther Steiner zapowiada, że zespół po testach w Hiszpanii zyskał prędkość z początku sezonu. Efekt? Zero punktów w GP Monako. Trzeba jednak pamiętać jak trudno na tym torze o manewry wyprzedzania. Romain Grosjean dojechał do mety na 13. miejscu. Dwa oczka wyżej niż na starcie. A przecież kwalifikacje Francuza zrujnowały dwa Mercedesy. W Kanadzie może być efektowny powrót do punktowanej dziesiątki.

W poprzednim roku w GP Kanady: 10. miejsce

6
/ 6

Rosjanin musi zrobić wszystko co w jego mocy, by zacząć wreszcie jeździć adekwatnie do swoich umiejętności. Po degradacji z Red Bulla do Toro Rosso 21-latek jest na równi pochyłej. Chociaż w GP Hiszpanii wypadł nieźle (10.miejsce), to i tak był gorszy o 4 pozycje do swojego zespołowego partnera Carlosa Sainza. Faktycznie mógł się na nowo uczyć bolidu Toro Rosso. W Monako jednak w fatalnym stylu uderzył w Kevina Magnussena i zakończył wyścig już na 20 okrążeniu. Cel w GP Kanady? Zmazać plamę.

W poprzednim roku w GP Kanady: 9. miejsce

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)