Fernando Alonso ostro o swoich kolegach z F1. "Każdy z nich był wolniejszy"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie jest tajemnicą, że Fernando Alonso ma niezwykle trudny charakter. Hiszpan nie miał najlepszych relacji ze swoimi partnerami w kolejnych zespołach F1. Zawodnik teamu McLaren-Honda potwierdził to swoim ostatnim wywiadem.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

[tag=311]

Fernando Alonso[/tag] zaliczył wymarzony debiut w Formule 1. Hiszpan pojawił się w królowej sportów motorowych w roku 2001, a już w sezonie 2005 jako 24-latek cieszył się z pierwszego tytułu mistrzowskiego w barwach Renault. Rok później obronił tytuł i wróżono mu wielką karierę i pobicie wielu rekordów w F1.

Od tamtych wydarzeń minęło ponad dziesięć lat i Alonso nadal ma na swoim koncie dwa tytuły mistrzowskie. Hiszpan w tym okresie reprezentował kilka zespołów, w których spotkał się z różnymi kierowcami. Każdy z tych epizodów łączył jeden fakt - relacje Alonso z kolegą z ekipy nie były najlepsze.

2
/ 6

Zaczęło się od sezonu 2007. Alonso porzucił Renault, w którym zdobywał tytuły mistrzowskie, na rzecz McLarena. Hiszpan miał być zdecydowanym liderem ekipy z Woking. U jego boku miał się szkolić Lewis Hamilton, który debiutował wtedy w F1.

Hamilton okazał się jednak wymagającym rywalem. McLaren zobaczył w nim kierowcę na lata - Brytyjczyk zdobywający tytuły dla brytyjskiego teamu. Alonso źle zareagował na faworyzowanie młodszego kolegi, co doprowadziło do otwartego konfliktu.

- Potem w każdym zespole słyszałem, że będzie jak z Hamiltonem, że za rywala będę mieć młodego i szybkiego rywala, który będzie lepszy ode mnie. Nic bardziej mylnego - przyznał Alonso w jednym z wywiadów w Święta Bożego Narodzenia.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Dudek: To najlepszy rok reprezentacji po '82

3
/ 6

Konflikt z Hamiltonem i McLaren doprowadził do przedwczesnego zerwania kontraktu. W ten sposób Alonso już po roku powrócił do Renault. Tam jego partnerem początkowo był Nelson Piquet Jr, który miał nawiązać do sukcesów swojego ojca, który był trzykrotnym mistrzem świata F1.

- W Renault powiedzieli mi, że Piquet jr. to zwycięzca kategorii GP2, młody i zdolny kierowca. Miał być dla mnie drugim Hamiltonem. Nie był - skomentował Alonso.

Następcą Piquet jr w Renault był Romain Grosjean. - Renault znowu powiedziało mi, że to czołowy zawodnik GP2, że był tam bardzo szybki i podobnie będzie w F1. Popatrzmy na wyniki, nie był szybki - dodał Alonso.

4
/ 6

Alonso w Renault wytrzymał ledwie dwa sezony. Hiszpanem zainteresowało się Ferrari, które potrzebowało kierowcy z czołówki, aby powrócić do walki o tytuł mistrzowski. Z kolei Hiszpan miał dość jazdy niezbyt konkurencyjnym bolidem francuskiej ekipy.

Dwukrotny mistrz świata F1 podporządkował sobie cały zespół z Maranello. Jego partnerem w Ferrari był Felipe Massa. Brazylijczyk w sezonie 2008 otarł się o tytuł mistrzowski, ale mając u boku Alonso, musiał pogodzić się z rolą zawodnika numer dwa.

- Usłyszałem "strzeż się Felipe, jest już w Ferrari od wielu lat i jest przyzwyczajony do pracy zespołu, na pewno będzie bardzo szybki". Nie był - stwierdził Alonso.

Alonso tworzył team z Massą w sezonach 2010-2013. W tym czasie za każdym razem był szybszy od Brazylijczyka, ale nie udało mu się wywalczyć tytułu mistrzowskiego dla ekipy z Maranello. Na konto Hiszpana powędrowały za to trzy tytuły wicemistrza świata.

5
/ 6

Słaba jazda Massy sprawiła, że Ferrari zakończyło z nim współpracę po sezonie 2013. W jego miejsce sprowadzono byłego mistrza świata - Kimiego Raikkonena. Transfer Fina miał też podziałać motywująco na Alonso. Już wtedy sporo mówiło się o tym, że Włosi mają dość zachowania Hiszpana.

Alonso zakończył rywalizację w mistrzostwach na szóstej pozycji. Raikkonen osiągnął jeszcze gorszy rezultat. Fiński kierowca w sezonie 2014 zajął dwunastą pozycję w mistrzostwach. - Przyszła pora na Kimiego. Każdy wtedy powtarzał, że jego powrót do Ferrari będzie oznaczać powrót do wysokiej formy, że jest szybki, a będzie jeszcze szybszy. Nie był - skomentował Alonso.

6
/ 6

Od sezonu 2015 Alonso jest z powrotem zawodnikiem teamu McLaren-Honda i chyba tylko z tego powodu Hiszpan w wywiadzie oszczędził swojego ostatniego partnera - Jensona Buttona.

W przyszłym roku sytuacja może jednak ulec zmianie. Miejsce Buttona w ekipie z Woking zajął 24-letni Stoffel Vandoorne. Belg w niższych kategoriach wyścigowych pokazał się z bardzo dobrej strony. - Zobaczymy jak Stoffel sobie poradzi. Nie martwię się nim. Nie jesteśmy w sytuacji, w której walczymy o tytuł. Będziemy musieli współpracować, aby jak najbardziej pomóc zespołowi. Musimy razem sprawić, by ten kiepski okres dla McLarena był jak najkrótszy - podsumował Alosno.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)