Max Verstappen w ubiegłym sezonie zdobył swój czwarty tytuł mistrza świata Formuły 1. Sukcesów kierowcy Red Bull Racing nie byłoby, gdyby nie zawziętość jego ojca. To Jos Verstappen, który w latach 90. i na początku XXI wieku sam ścigał się w F1, organizował synowi treningi, zawoził na zawody kartingowe i pilnował jego rozwoju.
- Jak spędził pan święta? - zapytał Verstappena seniora dziennikarz niemieckiego Sport1. W odpowiedzi usłyszał, że "bardzo spokojnie". - Byłem z żoną i dziećmi w naszym domu w Belgii. Sylwestra spędziliśmy w Dubaju - przekazał ojciec czterokrotnego mistrza świata.
Jos Verstappen w okresie świątecznym nie widział się z synem, na co uwagę zwróciła część kibiców. Holendra próżno było szukać na zdjęciach, jakie pojawiły się w mediach społecznościowych 27-latka. Ojciec kierowcy Red Bulla rozmowie ze Sport1 potwierdził, że nie widział Maxa w Boże Narodzenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
- Max ma teraz własną rodzinę. Wyjechał na wakacje z partnerką Kelly i "adoptowaną córką" Penelope. To normalne, że mój syn jako ojciec staje na własnych nogach - wyjaśnił Verstappen senior.
Rok 2025 przyniesie w życiu holenderskiego kierowcy sporą zmianę. Tuż przed zakończeniem ubiegłego sezonu F1 poinformował on, że po raz pierwszy zostanie ojcem, bowiem Kelly Piquet spodziewa się dziecka. Para wychowuje już córkę z pierwszego związku Brazylijki - z innym kierowcą F1, Daniiłem Kwiatem.
- Cieszę się ogromnie i mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. To mi pasuje. Miałem 26 lat, gdy po raz pierwszy zostałem ojcem, a Max ma teraz 27. Są pewne podobieństwa - podsumował Jos Verstappen, gdy został zapytany o zmiany w życiu jego syna.