W tym artykule dowiesz się o:
Największy wygrany GP Chin - Max Verstappen
Chyba nikt nie spodziewał się, że Max Verstappen zajmie miejsce na podium w GP Chin. Holender w sobotę zawalił kwalifikacje i odpadł już w Q1, więc w niedzielę startował z końca stawki. Jednak dzięki dobremu tempu, wydarzeniom na torze oraz właściwej strategii kierowca Red Bull stanął na podium. Max Verstappen musiał jednak drżeć do ostatniego okrążania, bowiem naciskał go Daniel Ricciardo, a opony były już na granicy wytrzymałości.
Największy przegrany GP Chin - Antonio Giovinazzi
Antonio Giovinazzi z impetem przywitał się z Formułą 1. Po Grand Prix Australii zebrał pozytywne opinie, więc oczekiwania na kolejny wyścig był już dużo większe. Włoch na torze w Szanghaju popełnił jednak dwa błędy, które doprowadziły do rozbicia bolidu. Najpierw w sobotę uderzył w barierę po utracie przyczepności na prostej start-meta, aby w niedzielę popełnić w tym samym miejscu podobny błąd już na czwartym okrążeniu. Być może Włoch nie poradził sobie z większą presją.
ZOBACZ WIDEO Szczere słowa Adama Bieleckiego o dramatycznej śmierci kolegów na Broad Peak
Największy zysk punktów - Red Bull Racing
W GP Chin w końcu dobry wynik osiągnął Red Bull Racing. W poprzednim wyścigu punktował tylko Max Verstappen, ale na torze w Szanghaju dołączył do niego Daniel Ricciardo. Po starcie z odległej pozycji, najniższe miejsce na podium zajął Holender. Natomiast tuż za nim dojechał Australijczyk. Dzięki temu na konto ekipy z Milton Keynes wpadło 27 punktów, co w sumie daje 37 "oczek". W klasyfikacji generalnej konstruktorów Red Bull jest na trzecim miejscu.
McLaren Honda znów niesklasyfikowany
Stoffel Vandoorne oraz Fernando Alonso znów nie dojechali do mety przez awarię w bolidach McLaren Honda. Żałować może Hiszpan, który podobnie jak w Australii przed wycofaniem jechał w punktach. - Nie chcę się powtarzać jak w Australii, ale to był znów jeden z moich najlepszych wyścigów w karierze, do czasu aż musiałem się z niego wycofać - mówił na gorąco sfrustrowany Alonso.
Więcej wyprzedzeń na torze
W końcu byliśmy świadkami większej liczby manewrów wyprzedzania na torze niż to miało miejsce w Australii. Swoje pozycje dzięki udanemu atakowi zyskał Sebastian Vettel, który najpierw wyprzedził Kimiego Raikkonena, a później duet Red Bull Racing. W środku stawki również było emocjonująco podczas manewrów wyprzedzeń wykonywanych przez kierowców Renault czy Haas. Miejmy już tylko nadzieję, iż nie był to jednorazowy przypadek i podczas kolejnych wyścigów będziemy mieli emocje na torze.