W tym artykule dowiesz się o:
Renault niezadowolone z Jolyona Palmera
Jolyon Palmer ma niewielkie doświadczenie w Formule 1. Na zakończenie sezonu 2014 otrzymał możliwość przetestowania samochodu Force India, a rok później był kierowcą rezerwowym teamu Lotus. Po tym jak ekipa została oficjalnie przejęta przez Renault, Brytyjczyk awansował do roli głównego kierowcy teamu z Enstone.
Nie jest jednak tajemnicą, że Palmer kontrakt we francuskiej ekipie zawdzięcza ojcu Jonathanowi, który sam ścigał się w F1. 50-latek jest obecnie współorganizatorem Formuły 2 i serii Formuła Palmer Audi.
- Potrzebujemy wyników. Służymy Jolyonowi pomocą, ale w naszym niezwykle konkurencyjnym środowisku mamy presję na wynik. W tym momencie dajemy sobie czas na przeanalizowanie sytuacji - powiedział ostatnio Cyril Abiteboul z ekipy Renault.
Po tych słowach Francuza ruszyły lawina spekulacji na temat ewentualnych następców Palmera.
Pierwsze rozmowy z Sergio Perezem
Dziennik "L'Equipe" poinformował, że Renault ruszyło do rozmów z Sergio Perezem. Meksykanin w tym roku osiąga bardzo dobre wyniki w barwach Force India. Jego kontrakt wygasa wraz z zakończeniem sezonu 2017, ale jest w nim zapis umożliwiający przedłużenie współpracy o kolejny rok.
Według informacji francuskiego dziennika, rozmowy obu stron wkroczyły na "zaawansowany poziom". Perez potrzebuje jednak czasu do namysłu, bo liczy na ofertę ze strony Ferrari. W stajni z Maranello chciałby zastąpić Kimiego Raikkonena. Perez był członkiem akademii talentów Ferrari, z której odszedł przed sezonem 2013.
Powrót Fernando Alonso?
Kandydatem do zastąpienia Palmera jest też Fernando Alonso. Dla obu stron może to być małżeństwo z rozsądku. Hiszpan nie może liczyć na nawiązanie walki z rywalami, dopóki samochód przygotowany przez ekipę McLaren-Honda będzie tak awaryjny. Dlatego prawdopodobne jest odejście 35-latka z ekipy z Woking.
Jeśli Alonso zdecyduje się na taki ruch, nie będzie mieć dużego pola manewru. Mercedes nie wyraża zainteresowania Hiszpanem, gdyż stworzyłby on wewnętrzną rywalizację dla Lewisa Hamiltona. Powrót do Ferrari również trudno sobie wyobrazić. - Nasze relacje nie zostały zerwane. On nie musi szukać Renault, wie gdzie jesteśmy - mówił ostatnio Abiteboul.
Z kolei Alonso dla francuskiego teamu byłby gwarantem solidnych zdobyczy punktowych. Na pewno nie powtórzyłaby się sytuacja, jaką mamy w tym sezonie. Palmer po sześciu wyścigach nie ma jeszcze na swoim koncie punktów.
Marzenie francuskich kibiców - Pierre Gasly
Renault lubi stawiać na młodych zawodników. Spełnieniem marzeń kierownictwa zespołu byłoby zakontraktowanie Francuza. W ostatnich latach F1 cierpiała jednak na brak konkurencyjnych kierowców z Francji. Nadzieją kibiców nad Sekwaną może być Pierre Gasly.
Gasly ma 20 lat. Od początku swojej kariery jest mocno związany z Renault - w sezonie 2013 zdobył Puchar Formuły Renault 2.0, rok później był wicemistrzem w Formule Renault 3.5. Gasly jest aktualnym mistrzem kategorii GP2. Ostatnio francuski kierowca trafił jednak pod skrzydła Red Bulla, a Austriacy niechętnie wypuszczą go ze swoich rąk.
ZOBACZ WIDEO: Polak chce dokonać niemożliwego na K2. "To bardzo trudne wyzwanie, ale uważam, że da się to zrobić"
Młody gniewny - Siergiej Sirotkin
Miejsce Palmera mógłby zająć również Siergiej Sirotkin, kolejny z przedstawicieli młodego pokolenia w F1. Rosjanin jest obecnie trzecim kierowcą francuskiej ekipy. W tym roku można było go oglądać w akcji podczas treningów na torach w Soczi i Barcelonie. Skoro Renault promuje w ten sposób 21-latka, to danie mu szansy regularnych startów w F1 byłoby naturalnym krokiem.
Na niekorzyść Rosjanina przemawiają ostatnie doniesienia z Walencji. Podczas testów Sirotkin otrzymał do dyspozycji model E20 z 2012 roku. Kręcił nim gorsze czasy niż... Robert Kubica.
Sensacyjny powrót Roberta Kubicy?
Nazwisko Roberta Kubicy w tym zestawieniu może niektórych dziwić, a nie powinno. Do niedawna równie nieprawdopodobne mogły się wydawać testy Polaka w samochodzie Formuły 1. We wtorek 32-latek pokazał, że pomimo sześcioletniej przerwy i koszmarnej kontuzji ręki, nie zapomniał jak się jeździ. Według doniesień francuskich i hiszpańskich dziennikarzy, na torze w Walencji kręcił lepsze czasy niż Sirotkin.
To powinno dać włodarzom Renault do myślenia. Jeśli rozglądają się za zastępcą dla Palmera, to najlepszy kandydat jest pod ich nosem. Niewykluczone, że w Enstone mają tego świadomość. Tak należy odczytać informacje "Autosportu", który podał, że Francuzi planują kolejne testy wspólnie z Kubicą.
- Jeśli następnym razem zobaczymy Kubicę testującego hybrydowy model Renault, to będziemy mieć potwierdzenie. To będzie oznaczać, że Kubica jest na drodze do powrotu do F1 - napisał we wtorek Mark Hughes na łamach "Motorsport Magazine".