Od wypadku do niespodziewanego powrotu. Robert Kubica zapisał się w historii
Nieco ponad sześć lat zajęło Robertowi Kubicy, aby po wypadku w Ronde di Andora, ponownie zasiąść za kierownicą samochodu Formuły 1. W sezon 2018 Polak wchodzi jako kierowca rezerwowy Williamsa, ale z nadziejami na powrót do regularnych startów.
Dzień, który zmienił wszystko
Robert Kubica w sezonie 2010 zaczął starty w zespole Renault. Francuzom tak bardzo zależało na ściągnięciu Polaka, że w jego kontrakcie nie znalazła się klauzula zabraniająca mu występów w rajdach samochodowych. Taki paragraf krakowianin miał w BMW Sauber, w którym ścigał się w sezonach 2006-2009, dlatego też w tamtym okresie nie oglądaliśmy go w imprezach rajdowych.
Zanim 6 lutego 2011 roku doszło do wypadku w Ronde di Andora, Kubica hobbystycznie wystąpił w kilku rajdach. Feralnego dnia polski kierowca miał do dyspozycji Skodę Fabię S2000, a jego pilotem był Jakub Gerber. Prowadzony przez niego samochód stracił przyczepność i uderzył w barierę ochronną. Już po kilku dniach włoscy śledczy ustalili, że była ona uszkodzona. Dlatego z taką łatwością przeszyła karoserię pojazdu i zmiażdżyła prawą część ciała Kubicy.
Gerber wyszedł z wypadku bez szwanku.
-
jurasgit Zgłoś komentarzZawsze już będzie tylko rezerwowym, niezależnie u kogo będzie jeździł a teorie spiskowe w jego sprawie że interweniował sam Putin włóżcie między bajki
-
Drac Zgłoś komentarzsobie pojeździł w wyscigach. On będzie od ustawień auta i ewentualnie od podawania kawy...dla bogatych dzieciaków.
-
Robert Sikorski Zgłoś komentarzCo? Nowe odcinki serialu? Dajcie sobie spokój, bo na wymioty się zbiera.
-
Grzegorz Kasprzak Zgłoś komentarzpo co te bzdury wypisujecie, Kubica jest zwykłym testerem opon , o wyścigach moze zapomnieć.