W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Kolejny sezon inny niż wszystkie[/b]
Sezon 2021 w Formule 1 rusza w ten weekend - w niedzielę kierowcy powalczą o punkty w GP Bahrajnu. Tak jak koronawirus wpłynął na ubiegłoroczną rywalizację, tak i odcisnął piętno na kolejną kampanię. Z powodu pandemii przełożono GP Australii, przez co zmagania o tytuł najlepszego kierowcy świata rozpoczynają się później niż zwykle.
Kalendarz sezonu 2021 składa się z aż 23 wyścigów - to rekord w historii F1. Nowością jest GP Arabii Saudyjskiej, które odbędzie się na torze ulicznym w Dżuddzie. Formuła 1 nie daje jednak gwarancji, że każda z zaplanowanych imprez dojdzie do skutku - wiele do powiedzenia będzie mieć w tym przypadku koronawirus. Z jego powodu większość wyścigów odbędzie się bez kibiców albo z niewielkim ich udziałem.
A jaki będzie sezon 2021? Jakie pytania warto zadać przed pierwszym wyścigiem?
Czy to koniec dominacji Mercedesa?
Pytanie wracające niczym bumerang po zakończeniu zimowych testów F1 w Bahrajnie. W nich Mercedes wypadł nad wyraz słabo. Pojawiły się nie tylko problemy z niezawodnością (awaria skrzyni biegów), ale też model W12 okazał się trudny w prowadzeniu. Dlatego inżynierowie z Brackley przez ostatnie dwa tygodnie mieli ręce pełne roboty.
Problemy Mercedesa sprawiły, że właściwie po raz pierwszy od roku 2014 niemiecki zespół nie jest faworytem do zwycięstwa w inauguracyjnym wyścigu, jak i całego sezonu. Wielu ekspertów większe szanse na końcowy triumf daje Red Bull Racing.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Floyd Mayweather Jr ćwiczy, a pieniądze lecą z nieba
Co z ósmym tytułem Lewisa Hamiltona?
To pytanie wynika niejako z poprzedniego. W zeszłym roku Lewisa Hamiltona po raz siódmy w karierze został mistrzem świata i wyrównał rekord wszech czasów Michaela Schumachera. Teraz może zdystansować Niemca.
Hamilton już w tej chwili ma największą liczbę pole position i zwycięstw w wyścigach F1. Jeśli dobrze pójdzie, to najpóźniej w połowie 2021 roku będzie świętować 100. wygraną w karierze.
Zdobycie ewentualnego ósmego mistrzostwa może wpłynąć na dalsze losy Hamiltona. Czy 36-latek znajdzie w sobie w takiej sytuacji zapał i motywację do dalszych startów? Jego umowa wygasa przecież z końcem 2021 roku.
Czytaj także: Jasne oświadczenie Lewisa Hamiltona
[b]
Czy George Russell ucieknie z Williamsa?[/b]
Losy Lewisa Hamiltona połączone są z dalszym rozwojem kariery George'a Russella. Wielu Brytyjczyków w 23-latku widzi następcę czarnoskórego kierowy. Najpierw Russella jednak czeka trzeci sezon w barwach Williamsa, gdzie będzie musiał mocno się napocić, aby w ogóle mieć szansę na zdobycie punktów w F1.
Mercedes musi w tym roku podjąć ważną decyzję. Czy awansować Russella do głównego zespołu? Jeśli Brytyjczyk znów nie dostanie szansy, to co wówczas zrobi? Przedłuży umowę z Williamsem, licząc na wyjście ekipy z kryzysu, czy może poszuka szczęścia gdzie indziej? Te dylematy mogą wywołać niemały ból głowy u Russella.
[b]
Jaki będzie powrót Fernando Alonso?[/b]
Formuła 1 widziała w swojej historii wiele powrotów. Były udane - jak chociażby w przypadku Nikiego Laudy, ale były też znacznie gorsze - jak ostatnio w przypadku Michaela Schumachera czy Roberta Kubicy. Do którego z nich zaliczać będziemy powrót Fernando Alonso?
Hiszpan przez dwa lata nie startował w F1, ale motywacji nie można mu odmówić. Już w zeszłym sezonie kilkukrotnie wziął udział w testach zorganizowanych przez Renault, które miały mu pomóc w ponownym oswojeniu się z bolidem.
39-latek napędzany jest przez zmiany w zespole z Enstone, który od tego roku nazywa się Alpine. Jest przekonany, że w roku 2022 francuska stajnia włączy się do walki o tytuł w F1. Czas pokaże.
Jak bardzo poprawi się Ferrari?
Ferrari ma za sobą katastrofalny sezon, zakończony ledwie szóstą pozycją w klasyfikacji konstruktorów i brakiem zwycięstw. W Maranello są przekonani, że triumfy nie nadejdą też w roku 2021, bo ze względu na zamrożenie rozwoju bolidów nie uda się zniwelować straty do rywali. Nowa kampania ma być jednak lepsza.
Mattia Binotto stwierdził, że celem Ferrari na sezon 2021 musi być powrót na najniższy stopień podium klasyfikacji konstruktorów F1. Jednak konkurencja jest silniejsza niż zwykle. McLaren zyskał silniki Mercedesa i imponował w testach, wzmocniony po rebrandingu został też Aston Martin. Włoski zespół jest jednak legendą królowej motorsportu i nikt nie wyobraża sobie, aby na dłużej spadł on poza czołowe miejsca.
Na co stać Alfę Romeo?
Ważne pytanie dla polskich kibiców ze względu na fakt, że Robert Kubica przez kolejny sezon będzie rezerwowym w Alfie Romeo. Po zimowych testach F1 zespół z Hinwil nazywano największym, pozytywnym zaskoczeniem. Za sprawą nowego silnika Ferrari tempo modelu C41 znacznie się poprawiło, o czym mówili wprost Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi. Wydaje się, że decyzja, by dwa "żetony", uprawniające do zmian w konstrukcji bolidu, wydać na poprawienie nosa okazała się trafiona.
Problem Alfy Romeo polega na tym, że w zeszłym roku straciła sporo dystansu do siódmego w stawce Alpha Tauri. Znaczące poprawienie tempa może nie wystarczyć, aby zespół Kubicy awansował w klasyfikacji konstruktorów F1. Pozytywną wiadomością może być jednak już samo zmierzanie w dobrym kierunku i niwelowanie strat do czołówki, bo rok 2020 przyniósł pod tym względem pewne rozczarowania.
Czytaj także: Raikkonen zabrał głos ws. przyszłości