Meczem z Chorwacją Polacy zainaugurują występy na EURO 2022. Biało-Czerwoni faworytami potyczki nie są. Chcąc jednak zrealizować cel jakim jest wyjście z grupy, z rywalami z południa Europy przegrać wybrańcy Błażeja Korczyńskiego nie mogą.
To może być najważniejszy dla Polaków mecz podczas finałów rozgrywanych w Holandii, niestety bez udziału kibiców w hali. - Gdybyśmy awansowali do ósemki, to już by było świetnie. Wszystko co zdobędziemy powyżej było dla nas fantastyczną sprawą - przyznał selekcjoner reprezentacji Polski.
Biało-Czerwoni awans do finałów wywalczyli w kwietniu, kiedy w Opolu w decydującym meczu pokonali wyżej notowanych Czechów. Przed czterema laty podczas grupowego z Rosją Polacy w ostatniej minucie uratowali punkt (Rosja turniej zakończyła na 3. miejscu), a w drugim spotkaniu 1:5 ulegli Kazachstanowi.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak zmieni dyscyplinę?! Do sieci trafiło wymowne wideo
Nasza reprezentacja w turnieju finałowym startuje po raz trzeci. Oprócz wspomnianych mistrzostw Europy w 2018 roku, Biało-Czerwoni zakwalifikowali się na EURO w 2001 roku, gdzie w Rosji przegrali wszystkie trzy mecze. Wciąż czekamy na pierwsze zwycięstwo w finałach. - Niwelujemy różnicę do europejskiej czołówki. Pokazuje to ranking i fakt, że nie jesteśmy rozlosowani z czwartego tylko trzeciego koszyka. To pokazuje, że stać nas na pojedyncze dobre mecze - powiedział Błażej Korczyński.
Po spotkaniu z Chorwacją, Polacy zmierzą się z faworytem grupy Rosją, a na koniec z teoretycznie najsłabszą Słowacją. Awans do fazy pucharowej wywalczą dwa pierwsze zespoły.
Polska - Chorwacja / pt. 21.01 godz. 20:30.
Czytaj także:
Futsal. El. Euro 2022. Polacy w finałach!
Udana rehabilitacja. Polacy z przytupem kończą rok!
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)