Po wzroście cen energii gorąco wokół ważnego obiektu w Toruniu. "To nieprawda"

PAP / Zbigniew Meisser / Na zdjęciu: hokeiści Energi Toruń
PAP / Zbigniew Meisser / Na zdjęciu: hokeiści Energi Toruń

Ze względu na wysokie koszty energii toruńskie lodowisko TorTor zostanie wyłączone z użytku na dłużej niż miało to miejsce rok temu. Jest ono miejscem treningów wielu sportowych sekcji. Czy dało się uniknąć takiego scenariusza?

Kilka dni temu na łamach jednego z toruńskich portali ukazał się artykuł, z którego wynika, że tamtejsze lodowisko "TorTor", ma zostać zamknięte na okres blisko pięciu miesięcy. To byłby wielki cios dla sportów zimowych uprawianych w grodzie Kopernika, bowiem na obiekcie trenują i grają ekstraligowi hokeiści KH Energi Toruń, a także młodsi adepci tej samej dyscypliny, występujący w klubie MKS Sokoły Toruń.

Są otwarci na negocjacje

Poza nimi z lodowiska korzystają także inni, na przykład łyżwiarze figurowi. Jak udało nam się ustalić, obiekt rzeczywiście ma zostać zamknięty, ale nie na tak długo, jak podawał Dziennik Toruński. Wyjściowo mowa o trzech i pół miesiącach zawieszenia działalności. Rok temu ten okres trwał mniej więcej 30 dni krócej.

- Niektórzy twierdzili, że lodowisko zostanie wyłączone z użytku aż na pięć miesięcy. Nie wiem, skąd wzięły się takie rewelacje, bo to nieprawda. Rozmrażanie obiektu i zamykanie go na jakiś czas to powszechna praktyka i realizujemy ją podobnie jak w ubiegłym roku. Czyli jedna płyta będzie dostępna do końca marca, zaś druga do końca kwietnia lub początku maja, natomiast planowane mrożenie odbędzie się gdzieś w połowie sierpnia. To oznacza, że obiekt będzie nieczynny w porównaniu z poprzednim rokiem tylko o miesiąc dłużej. Niemniej we wtorek spotykamy się z przedstawicielami klubów i będziemy wspólnie dyskutować, by znaleźć jak najlepsze rozwiązanie - powiedział dla WP SportoweFakty Marek Osowski, p.o. Dyrektora administrującego lodowiskiem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Toruniu.

"Trzeba zrozumieć administratorów"

Skontaktowaliśmy się także z prezesem ekstraligowej KH Energi, Bogdanem Rozwadowskim. Przyznał on, że rozumie powagę sytuacji oraz żywi głęboką nadzieję, że klub w żaden sposób na tym nie ucierpi.

ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą

- Lodowisko nie jest obecnie zamknięte i tak pozostanie przez dłuższy czas. MOSiR zapowiedział plany, które w jakiś sposób musi dostosować do rzeczywistości, czyli znacznego wzrostu cen energii elektrycznej. Druga tafla, która ma takie same wymiary jak pierwsza, będzie rozmrożona znacznie później niż pierwsza, bo dopiero w kwietniu. Lodowisko przechodzi modernizację i trzeba zrozumieć administratorów, tak samo jak trzeba zrozumieć argumenty całej społeczności sportowej funkcjonującej na obiekcie. Natomiast faktem jest, że nawet czasowe uniemożliwienie eksploatacji obiektu może mieć negatywny wpływ na przygotowania do kolejnego sezonu. Niemniej obowiązuje nas harmonogram ligi i na pewno przed zakończeniem rozgrywek lodowisko nie zostanie wyłączone z użytku - tłumaczył w rozmowie z WP SportoweFakty prezes KH Energi Toruń.

"Pięć miesięcy to by była katastrofa"

Temat podjął również sternik MKS Sokoły Toruń, klubu odpowiedzialnego za szkolenie młodzieży, który przyznał, że zaistniała sytuacja nie jest mu na rękę.

- Idealnie by było gdyby obiekt został wyłączony tylko na dwa miesiące, gdyż wówczas zdołalibyśmy odpowiednio zorganizować cykl przygotowawczy. Pięć miesięcy przerwy to byłaby dla nas katastrofa. Młodzież musi mieć miejsce do ćwiczeń, a tak zwyczajnie część z nich by zrezygnowała i mielibyśmy szalony problem. Trzy i pół miesiąca też nie ułatwiają zadania i w jakiś sposób na pewno to odczujemy. Mamy jednak nadzieję, że w trakcie wtorkowego spotkania uda nam się wypracować odpowiedni kompromis - tłumaczył w rozmowie z nami prezes klubu, Robert Fraszko.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
- Były trener wskazał na podłoże problemów Stocha. Mocno zaskoczył
- Jego obecność odmieniłaby wyniki drużynówki? "Postawiłbym na innego zawodnika"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty