"Rosyjski hokeista został zlikwidowany na Ukrainie" - informuje serwis sport.24tv.ua. "Postanowił szukać przygody na Ukrainie. Wróci do domu w czarnym worku" - dodano.
I mocnych słów względem rosyjskich sportowców nie szczędzono. Przypomniano bowiem natychmiast, jak zgodnie twierdzili oni, że nie można mieszać sportu z polityką.
""Neutralni" rosyjscy sportowcy, którzy trąbią całemu światu o "sporcie poza polityką", coraz częściej znajdują się w szeregach sił okupacyjnych na terytorium Ukrainy" - napisano dosadnie.
35-latek w swojej karierze był m.in. bramkarzem Hokejowego Klubu Sławuticz Smoleńsk. "Mamy smutną wiadomość..." - napisano w mediach społecznościowych.
Dodano również, że Gwiozdyk... bronił swojego kraju. Słowa te są o tyle kuriozalne, że to właśnie Rosjanie, na rozkaz dyktatora Władimira Putina zaatakowali Ukrainę 24 lutego 2022 roku.
"Zginął niezwykły człowiek, nasz były zawodnik, bramkarz Artiom Gwiozdyk, broniąc naszego kraju i spełniając swój obowiązek. Miał zaledwie 35 lat" - dodano.
W swojej karierze Gwiozdyk bronił barw klubów HK Tambov, HK Ałtaj czy HC Bryansk.
Zobacz także:
Skandal z udziałem Rosjanki. Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości
Kolejna federacja zmienia decyzję ws. Rosjan. Oburzenie w Ukrainie