MŚ. Cztery minuty, które wstrząsnęły Kazachstanem. Bramkarz bohaterem

Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: Haralds Egle
Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: Haralds Egle

Łotysze z kolejnym zwycięstwem na mistrzostwach świata. Ubiegłoroczni medaliści pokonali reprezentację Kazachstanu 2:0. Bohaterem spotkania został Kristers Gudlevskis, który obronił 22 strzały.

Łotysze nie mieli idealnego wejścia w turniej. Najpierw męczyli się z reprezentacją Polski, którą pokonali dopiero po dogrywce. Następnie stracili punkt w starciu z Francuzami.

Ich kolejnymi rywalami byli Kazachowie. W pierwszej tercji aż trzy razy grali w przewadze, ale nie udało im się wykorzystać tej sytuacji i na przerwę zawodnicy schodzili przy bezbramkowym remisie.

Dopiero w połowie drugiej części gry wynik otworzył Roberts Bukarts. Chwilę później podwyższył Haralds Egle. To były cztery minuty, które ustawiły cały pojedynek. Między słupkami świetnie spisywał się Kristers Gudlevskis.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku

- Mamy na tym turnieju dwóch świetnych bramkarzy. Możemy umieścić któregokolwiek z nich w bramce i wszystko będzie dobrze. Kristers stawał na głowie. Wspierał zespół, kiedy ten tego potrzebował - skomentował w rozmowie z iihf.com reprezentant Łotwy, Kristaps Zile.

Po stronie pokonanych na wyróżnienie zasłużył Michaił Rachmanow. Kilkukrotnie wprowadził niepokój wśród łotewskich defensorów. Nie udało mu się jednak strzelić bramki. - Musimy wykazać się większą agresją w ataku i wyeliminować szkolne błędy w obronie - mówił Leonid Metalnikow.

Grupa B:

Kazachstan - Łotwa 0:2 (0:0, 0:2, 0:0)
(Bukarts 32', Egle 36')

Czytaj także:
"Prawdziwy szok". Szwedzkie media pod wrażeniem Polaków
Wielki talent ponownie poprowadził Kanadę. Grad goli w Pradze

Komentarze (0)