Dominik Hasek, uważany za jednego z najlepszych bramkarzy w historii światowego hokeja na lodzie, poinformował o groźbach, które otrzymał od Dmitrija Miedwiediewa, byłego prezydenta Rosji (w latach 2008-2012).
Jak przekazał we wtorek (22 kwietnia) na platformie X, wysłał dwa oficjalne listy do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) oraz Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF), w których opisał sytuację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
"Dzisiaj wysłałem dwa oficjalne listy (do MKOl i IIHF - przyp. red.). Informuję w nich, że były prezydent Rosji Miedwiediew groził mi śmiercią. Ponadto, wskazuję, jak ważne będą decyzje (ws. rosyjskiego sportu - przyp. red.) w nadchodzących miesiącach i ponownie oferuję swoją pomoc w tworzeniu zasad, aby zawody sportowe nie były reklamą rosyjskiej wojny i aby ludzie więcej nie ginęli. Uważam oba listy za bardzo ważne nie tylko dla MKOl i IIHF, ale dla całej społeczności sportowej, a także pozasportowej. Dlatego opublikuję je za kilka dni" - czytamy we wpisie Haska.
60-letni Czech od dawna sprzeciwia się udziałowi rosyjskich i białoruskich sportowców w międzynarodowych zawodach (MKOl zgadza się na ich starty pod neutralną flagą i po spełnieniu pewnych wymagań), a także aktywnie wspiera Ukrainę w wojnie z rosyjskim okupantem.
Celem mistrza olimpijskiego z Nagano w 1998 roku jest doprowadzenie do sytuacji, w której sport nie będzie narzędziem promującym agresję i przemoc.