Rażąca nieskuteczność gospodarzy - relacja z meczu Akuna Naprzód Janów - GKS Tychy

W derbowym spotkaniu Akuna Naprzód Janów - GKS Tychy po raz kolejny lepszy okazał się wicemistrz Polski. Zespół z Tychów wygrał tym razem w Janowie 2:0 i pozostaje na fotelu lidera. Obie ekipy były jednak niedokładnie i w grę często wkradał się chaos.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek spotkania, to wyrównana walka obu drużyn. Już w 1 minucie po strzale Tomasz Jóżwika mogło być 1:0, jednak świetnym refleksem popisał się bramkarz GKS-u, Przemysław Witek. W 5 minucie spotkania grający w przewadze GKS mógł objąć prowadzenie. Po sporym zamieszaniu do krążka dopadł Tomasz Wołkowicz, który potężnie uderzył jednak bramkarz gospodarzy obronił strzał. W 12 minucie wicemistrzowie Polski objęli prowadzenie. Po podaniu Tomasza Proszkiewicza, do krążka doszedł Jakub Witecki, następnie w łatwy sposób ograł dwóch zawodników Naprzodu i umieścił krążek w samym okienku bezradnego Michała Elżbieciaka. - Dostałem świetne podanie od Tomka, udało mi się uwolnić obrońcom i strzeliłem gola, z czego bardzo się cieszę - mówił po bramce Jakub Witecki. Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze. Hokeiści Naprzodu raz po raz atakowali bramkę Przemysława Witka. W 15 minucie goście mogli mówić o sporym szczęściu. Miroslav Zatko oddał mocny strzał z niebieskiej linii, krążek intuicyjnie obronił Elżbieciak, ten jednak trafił wprost do Michała Słodczyka, który z 2 metrów trafił w słupek. Była to ostatnia groźna sytuacja tej tercji.

Druga tercja spotkania, to bezbarwne i brutalne widowisko z obu stron. W drugiej partii mieliśmy zdecydowanie za dużo kar, przez co zamiast odrabiać straty, musieliśmy bronić dostępu do własnej bramki - powiedział trener Naprzodu, Jaroslav Lehocky. W 22 minucie po bardzo ładnej dwójkowej akcji Słodczyk - Kacir i strzela tego drugiego, Naprzód mógł zdobyć wyrównującą bramkę. Jednak pomiędzy słupkami stał świetnie dysponowany tego dnia Przemysław Witek. Goście odpowiedzieli akcję z 11 minuty. Po szybkiej kontrze sam na sam z bramkarzem wyszedł Bartosz Matczak, ale świetnie obronił jego strzał Ela. Na koniec tercji w sytuacji dwóch na jednego, znaleźli się hokeiści Naprzodu, jednak w ostatniej chwili krążek wybił obrońca GKS-u.

Ostatnia część spotkania rozpoczęła się od kontrowersyjnej sytuacji. Zaraz po gwizdku do szybkiego ataku ruszyli zawodnicy Gks-u Tychy, a na bramkę uderzył Robin Bacul. Krążek pomiędzy nogami Elżbieciaka toczyła się do bramki. Z linii krążek wybił bramkarz Naprzodu, jednak sędzia po naradzie zdecydował się na przyznanie bramki gościom. Krążek był z tyłu mojej głowy i trudno ocenić mi tę sytuację, jednak myślę, że bramki tam nie było – stwierdził po spotkaniu Michał Elżbieciak. Podłamani hokeiści Naprzodu walczyli o bramkę kontaktową, jednak strzały, które oddawali były zbyt słabe lub niedokładne. W 44 minucie miała miejsce kopia sytuacji z początku tercji. Ponownie tym razem po uderzeniu Tomasza Proszkiewicza, krążek przeszedł pod parkanami bramkarza Naprzodu, tym razem Elżbieciak zdążył wybić go w ostatniej chwili. W 48 minucie sam na sam z bramkarzem wyszedł Błażej Salamon, lecz jego strzał był za słaby, aby pokonać dobrze dysponowanego Witka. Goście kontrolowali grę wyprowadzając groźne kontrataki. - Muszę podziękować zawodnikom za walkę, mecz wyraźnie nie układał się po naszej myśli jednak moi zawodnicy wywalczyli 3 punkty - skomentował spotkanie Jan Vavrecka trener Gks-u Tychy

Dzięki temu zwycięstwu Gks Tychy pozostaje na fotelu lidera, jednak tuż za nimi znajduję się Cracovia Kraków z taką samą liczbą punktów. Akuna Naprzód Janów pozostaje na ostatnim 6 miejscu w grupie A.

Akuna Naprzód Janów - GKS Tychy 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)

0:1 - Jakub Witecki (Tomasz Proszkiewicz) 12’

0:2 - Robin Bacul (Krzysztof Śmiełowski) 41’

Składy:

Akuna Naprzód: M.Elżbieciak (Jakubowski - nie grał) - Kulik, Działo, E. Elżbieciak, Sowiński, Gryc - Zatko, Pawlak, Pavlis, Salamon, Jóżwik - Bernacki, Kurz, Pohl, Słodczyk, Kacir - Słowakowski, Lukastik, Sośnierz.

GKS: Witek (Sobecki - nie grał) - Kotlorz, Śmiałowski, Bacul, Parzyszek, Paciga - Mejka, Jakes, Proszkiewicz, Garbocz, Witecki - Sokół, Matla, Wołkowicz, Bagiński, Woźnica - Krokosz, Maćkowiak, Krzak, Galant, Matczak.

Kary: Naprzód - 18, GKS - 6 minut.

Widzów: 650.

Źródło artykułu: