Kanadyjczyk polskiego pochodzenia, Dawid Kostuch nie potrzebował dużo czasu na zaaklimatyzowanie się w krakowskim zespole. Po dwóch meczach w barwach "Pasów" ma na swoim koncie dwa trafienia. W niedzielnym spotkaniu z GKS-em Tychy Kostuch został bohaterem, strzelając decydującego karnego. - Udało się. Chciałem zrobić coś innego, ale najważniejsze, że krążek wpadł do siatki. Rewelacyjnie bronił też nasz bramkarz, podobnie zresztą było w piątek w Nowym Targu - chwalił kolegę z zespołu.
Mecz Comarch Cracovii z GKS-em Tychy był dla Kostucha pierwszą okazją do zapoznania się z atmosferą na trybunach jaka panuje podczas ligowych pojedynków w Krakowie. - Atmosfera na trybunach była bardzo dobra. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z czymś takim. W Kanadzie nie ma czegoś takiego jak doping. Kibice siedzą cicho i oglądają mecz - dodał.