W czwartek na lodowisku w Sanoku reprezentacja Polski pokonała Ukrainę 2:1. W piątek obie drużyny znów zmierzyły się ze sobą i tym razem lepsi okazali się goście. Nasi wschodni sąsiedzi zwyciężyli 2:1, biorąc rewanż za wcześniejszą porażkę.
Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca. W 16. minucie Iłła Krykla dał Ukraińcom prowadzenie, ale w 34. minucie wyrównał Karol Biłas. W trzeciej tercji Ołeksandr Szapowałow strzelił gola na 2:1 dla gości.
Polacy walczyli do samego końca o doprowadzenie do wyrównania. W końcowej części zdecydowali się ściągnąć bramkarza i wprowadzić na lód dodatkowego zawodnika. W ostatniej sekundzie krążek do bramki posłał Alan Łyszczarczyk, lecz po długiej analizie wideo gol nie został uznany, ponieważ minął czas gry.
Zespoły Polski i Ukrainy wystąpiły w Sanoku w odmłodzonym zestawieniu, ponieważ trenerzy Robert Kalaber i Dmytro Chrystycz postanowili sprawdzić innych zawodników. Już w przyszłym roku obie reprezentacje spotkają się w mistrzostwach świata dywizji 1A.
Polska - Ukraina 1:2 (0:1, 1:0, 0:1)
(Biłas 34' - Krykla 16', Szapowałow 52')
Skład Polski: Miarka (Studziński) - Jaśkiewicz, Noworyta; Łyszczarczyk, Syty, Sadłocha - Górny, Horzelski; Kiełbicki, Smal, Krężołek - Biłas, Florczak; Brynkus, Bezwiński, Gościński - Wanacki, Naróg; J. Ślusarczyk, Ubowski, Mocarski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki