Duża ilość zgrupowań to klucz do sukcesu - rozmowa z Przemysławem Odrobnym, zawodnikiem Stoczniowca Gdańsk

Przemysław Odrobny początek sezonu na pewno może zaliczyć do udanych, bramkarz Stoczniowca został numerem jeden w bramce reprezentacji a także rozegrał dwa bardzo dobre mecze w PLH. Zadaliśmy zawodnikowi kilka pytań dotyczących zarówno Stoczniowca jak i reprezentacji.

Mateusz Barański: Za Stoczniowcem dwa ciężkie mecze, które rozegrane zostały w ciągu trzech dni, jak byś ocenił te pojedynki?

Przemysław Odrobny: Na pewno były to dwa bardzo dobre mecze w naszym wykonaniu. W Sanoku kibice i trenerzy gospodarzy łapali się za głowy po 60. minutach gdy na tablicy ciągle widniał wynik 2:2, zabrakło nam niewiele abyśmy z Sanoka przywieźli trzy punkty. Nie zmienia to jednak faktu, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie.

We wtorek do Gdańska przyjechał v-ce Mistrz Polski, a Stoczniowiec po raz kolejny udowadnia, że nie zamierza składać broni. Spodziewałeś się takiego początku sezonu?

- Z pewnością nie spodziewałem się takiego rozpoczęcia i myślę, że nikt nie spodziewał się tego po Stoczniowcu. W końcówce wtorkowego spotkania wyszło nam zmęczenie podróżą do Sanoka, gdzie w jedną stronę jechaliśmy ponad 13 godzin, jednak wydaje mi się, że nie mamy czego się wstydzić po tych dwóch spotkaniach.

Trener Rohaczek na konferencji prasowej stwierdził, że we wtorek w Gdańsku Cracovia zagrała z najsilniejszym przeciwnikiem jak do tej pory, mieliście jakieś specjalne przygotowanie do tego pojedynku?

- Skoro trener Cracovii tak stwierdził, to musi być to prawda, szczególnie cieszą te słowa ponieważ Cracovia grała już z MMKS-em Podhale oraz GKS-em Tychy. Do obu tych spotkań przygotowywaliśmy się bardzo szczegółowo, co widać było na lodzie, i tutaj w Gdańsku i w Sanoku chcieliśmy wygrać jednak zabrakło nam troszeczkę szczęścia.

Dużo się mówiło w wakacyjnej przerwie o twoim odejściu do innego zespołu. Co było powodem twojego pozostania w Stoczniowcu?

- Praktycznie wszystko było już dopięte na ostatni guzik, rozmowy były toczone z klubami nawzajem, jednak za każdym razem kiedy przychodził moment, że trzeba było podpisać wzrastała kwota odstępnego, które trzeba byłoby wpłacić do Stoczniowca.

Jakie plany na przyszłość ma Przemysław Odrobny?

- Na dzień dzisiejszy jestem zawodnikiem Stoczniowca. 31 marca 2011 roku kończy mi się kontrakt w Gdańsku i wtedy będę mógł na spokojnie podjąć decyzję gdzie chcę dalej kontynuować swoją karierę.

W przerwie wakacyjnej odeszło z drużyny kilku zawodników, dziura została załatana właściwie tylko po jednym, za środkowego Rzeszutkę przyszedł Petr Janecka, myślisz, że będzie to dobre uzupełnienie składu?

- Zobaczymy, troszkę za mało meczów było żeby go oceniać, nie chciałbym także powiedzieć tutaj jakiegoś złego czy dobrego słowa na temat kolegi z drużyny, ponieważ jeszcze za dobrze się nie znamy. Wiadomo, Jarek Rzeszutko to bardzo dobry zawodnik, młody, rozwijający się, reprezentant Polski no i ciężko będzie komukolwiek go zastąpić.

Wspomniałeś o kadrze, wyjątkowo długi okres przygotowawczy miała nasza reprezentacja, jakbyś ocenił te zgrupowania?

- Tak, faktycznie było wiele zgrupowań, rozegraliśmy jedenaście spotkań sparingowych, to bardzo dużo ponieważ nigdy jeszcze nie zdarzyło się tylu meczów rozegrać w ciągu sezonu letniego. Widać, że jest to droga do sukcesu i Polskę stać na grę w grupie A. Wygraliśmy między innymi z Francuzami w pierwszym spotkaniu 5:1. Zresztą oba spotkania z Francją były bardzo dobre, graliśmy jak równy z równym.

To tak na koniec, o co będzie walczył Stoczniowiec w tym sezonie?

- Będziemy walczyć o najwyższe cele jak to się mówi, każdy tak mówi. W każdej lidze gra się o mistrza, my będziemy się starać o to aby zając możliwie jak najwyższe miejsce.

Źródło artykułu: