NHL: Chicago Blackhawks bardzo poważnie osłabieni

Obrońców Pucharu Stanleya, Chicago Blackhawks, nie opuszcza w tym sezonie pech. Najpierw, podczas przedsezonowych meczów sparingowych urazu nabawił się doświadczony defensor Brian Campbell, a teraz kontuzji doznał jeden z najlepszych zawodników Chicago Marian Hossa.

W tym artykule dowiesz się o:

Słowak nie zagra w najbliższych spotkaniach wskutek fatalnego urazu odniesionego w wygranym przez jego drużynę meczu z Los Angeles Kings. Absencja Mariana Hossy będzie zapewne bardzo widoczna, gdyż w dotychczasowych meczach zdobył dla Blackhawks 7 goli. - To nie jest koniec świata. Jest naszym czołowym zawodnikiem, ale musimy także umieć radzić sobie bez niego. Tworzymy zespół i każdy z chłopaków musi teraz po prostu wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby zastąpić Mariana- powiedział w jednym z wywiadów kapitan Chicago Jonathan Toews. Jest między nami dobra chemia i mam nadzieję, że Hossa szybko się wykuruje, bo współpraca świetnie nam się układa. Oby po powrocie był jeszcze bardziej "nakręcony" na grę - stwierdził z kolei inny kolega klubowy i rodak Hossy, Tomas Kopecky.

Jakby tego było mało, podczas piątkowych zajęć treningowych kontuzji doznał kolejny hokeista Blackhawks. Kanadyjczyk Dave Bolland uskarżał się na ból i ogólne nie najlepsze samopoczucie, więc trener Chicago Joel Quenneville postanowił nie ryzykować i dał odpocząć swojemu zawodnikowi. Uraz nie okazał się jednak poważny i Bolland wystąpił już w przegranym 4:7 meczu przeciwko Edmonton Oilers.

Komentarze (0)