Udany rewanż GKS - relacja z meczu Ciarko KH Sanok - GKS Tychy

Zawodnicy GKS-u Tychy udanie zrewanżowali się drużynie Ciarko KH Sanok pokonując rywala na ich własnym terenie 6:4. Mecz oglądało blisko trzy tysięczna widownia i nawet po przegranej nie mogli żałować, że przybyli w to niedzielne popołudnie na spotkanie hokejowe w Arenie Sanok.

W tym artykule dowiesz się o:

Od samego początku kibice zgromadzenie w hali Arena Sanok mogli żyć meczem. Praktycznie nie było w tym spotkaniu momentów gdzie nic się nie działo. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy. W 5 min. ładną akcję przeprowadzili zawodnicy drugiej formacji drużyny Ciarko - lekkim strzałem zakończył ją Tomasz Malasiński - bramkarz jednak nie miał problemów by wyłapać krążek. Chwilę później błąd obrony gospodarzy - Adam Bagiński podał przed bramkę do Ladislava Pacigi, a ten silnym strzałem umieścił krążek obok Michała Plaskiewicza. W odpowiedzi chcąc doprowadzić do wyrównania strzelali Martin Ivicic, Dariusz Gruszka oraz Dimitri Suur - bramkarz drużyny gości był jednak na posterunku. W 16 min. Suur ponownie próbował pokonać Piotra Jakubowskiego - strzał oddany podczas gry w przewadze 5 na 3. Chwilę później Martin Vozdecky wyprowadził kontrę swojej drużyny, krążek zza bramki trafił do dobrze ustawionego Dariusza Gruszki , który wyrównał wynik spotkania. Sanoczanie uskrzydleni tym trafieniem próbowali zdobyć kolejną bramkę. Vozdecky uderzył krążek mocno, ten przeleciał obok bramki, odbił się od bandy, a będący przed bramką Michał Radwański uderzył w pustą już bramkę. Krążek odbił się i wyszedł w pole. Sędziowie nie będąc pewni czy padła bramka chcieli ujrzeć powtórkę wideo, jednak okazało się, że nastąpiła awaria sprzętu wideo - podejmując sami w tym momencie decyzję na korzyść drużyny ze Śląska. W odpowiedzi tyszanie ostemplowali spojenie bramki strzeżonej przez Plaskiewicza.

Druga odsłona rozpoczęła się od kiksu sędziego, który chciał ukarać bramkarza drużyny GKS-u, za przejechanie środkowej linii lodowiska - w tym czasie sygnalizował karę nałożoną na drużynę gospodarzy. Bramkarz w tym czasie chciał opuścić lód, a jego miejsce na lodzie chciał zająć dodatkowy zawodnik. W 7 min. mocny strzał Bagińskiego łapaczką wybronił Plaskiewicz. Dwie minuty później broniący się we własnej tercji zawodnicy miejscowej drużyny nie zdołali przerwać naporu drużyny z Tychów i po strzałe Romana Simicka stracili drugą bramkę. Chwilę później padła trzecia bramka dla przyjezdnych - sytuację dwóch na jednego wykorzystał strzałem obok zaskoczonego Plastra doświadczony Michał Garbocz. W 34 min. zawodnicy Ciarko zamknęli Tychy w ich tercji - Maciej Mermer podał przed bramkę do nieobstawionego Dawida Słowakiewicza, który nie miał problemu z trafieniem krążka do bramki. Po tej bramce KH mogło zdobyć wyrównującą bramkę - ładną akcję przeprowadził duet Balasiński - Suur, jednak obrońcy w porę zdołali zablokować strzał, dobitkę Gruszki wyłapał Jakubowski. W odpowiedzi GKS przeprowadził kontrę trzech na jednego, Adrian Parzyszek jadąc lewą stroną lodowiska nie blokowany oddał bardzo precyzyjny strzał w samo okienku sanockiej bramki, tuż obok ramienia sanockiego bramkarza. Miejscowi w odpowiedzi chcieli szybko zdobyć bramkę - Gruszka podał do Suura, ale jego strzał pewnie wyłapał łapaczką Jakubowski.

Trzecią odsłonę zawodnicy gospodarzy rozpoczęli od bramki. Dobrze dysponowany Vozdecky wjechał w tercję, podał przed bramkę do Krzysztofa Zapały, a ten nie dał szans bramkarzowi. Odpowiedź GKS-u była prawie natychmiastowa - Josef Vitek wykorzystał błąd defensywy i strzałem pomiędzy zawodnikami trafił do sanockiej bramki. W 50 min. Krążek po strzałach Vozdeckyego i Radwańskiego “zatańczył” na linii bramkowej ale nie znalazł drogi do bramki. Trzy minuty później Jakub Witecki przeniósł krążek nad sanocką bramką. Chwilę po tej akcji błąd Ivicica - sytuacja sam na sam Vitka zakończona strzałem, jednak krążek tym razem wylądował tylko na słupku. Za moment podobny błąd Piotra Kosedy nie zdołali wykorzystać goście. Na 36 sekund przed końcową syreną sanoczanie zdjęli bramkarza i grając w przewadze 2 zawodników po strzale Zoltana Kubata zdołali zdobyć bramkę. Chwilę później zawodnicy Ciarko grając bez bramkarza i szukając okazji na wyrównanie stracili krążek i Vitek po raz drugi w tym spotkaniu umieścił krążek w sanockiej bramce - ustalając tym samym wynik na 6:4 na korzyść swojej drużyny.

Spotkanie toczone w szybkim tempie. Więcej szczęścia w tym dniu mieli zawodnicy GKS-u, którzy wykorzystali nadarzające się okazje do zdobywania bramek, jak również potrafili wykorzystać osłabienia sanockiej drużyny spowodowane przez niepotrzebne wykluczenia z gry oraz ogólne osłabienia niektórych zawodników po przebytych ostatnio chorobach.

Ciarko KH Sanok - GKS Tychy 4:6 ( 1:1, 1:3, 2:2)

0:1 Paciga (Banachewicz, Bagiński) 7'

1:1 Suur (Gruszka, Dziubiński) 17' 4/3

1:2 Csorich (Jakes, Majkowski) 29' 5/4

1:3 Garbocz (Csorich, Krzak) 30'

2:3 Słowakiewicz (Mermer, Milan) 34'

2:4 Parzyszek (Kotlorz, Gonera) 37'

3:4 Zapała (Vozdecky, Ivicic) 43' 5/4

3:5 Vitek (Parzyszek) 46'

4:5 Kubat (Radwański, Dziubiński) 60' 5/4

4:6 Vitek (Parzyszek) 60 4/5 do pustej bramki

Składy:

Ciarko: Plaskiewicz - Ivicic, Kubat(2); Vozdecky, Zapała(2), Radwański - Suur(2), Rąpała(2); Gruszka, Dziubiński, Malasiński(2) - Gurican, Koseda; Słowakiewicz(2), Milan, Mermer - Owczarek, Poziomkowski; Strzyżowski, Wilusz, Biały.

GKS: Jakubowski - Gonera, Kotlorz(2); Vitek, Parzyszek, Paciga - Sokół, Jakes; Bagiński(2), Simicek(2), Woźnica - Majkowski(2), Csorich(4); Galant, Garbocz, Krzak - Mejka, Gwiżdż(2); Banachewicz, Witecki(2).

Kary: Sanok - 12, Tychy - 16

Sędziowali: Tomasz Radzik - Tomasz Przyborowski, Marek Syniawa

Widzów: 3000

Źródło artykułu: