Zagłębie straciło kolejnego bramkarza

Sosnowieccy hokeiści przygotowują się do sezonu w komfortowych warunkach, jak na Zagłębie. Jednak w trakcie przygotowań nie zabrakło kontuzji. Rozgrywki PLH ruszają już niedługo, a sosnowiczanie stracili najbardziej doświadczonego bramkarza.

W tym artykule dowiesz się o:

W Sosnowcu budżet jest ograniczony, więc kadra zespołu nie jest imponująca pod względem długości ławki. Mimo to szkoleniowcy stworzyli zespół z dobrych hokeistów. Jednak na drodze stanęły im kontuzje, a rozgrywki PLH jeszcze nawet nie ruszyły.

W spotkaniu z Cracovią w ramach rozgrywek Pucharu Polski nie wystąpił Tomasz Dzwonek, który ma pękniętego palca prawej dłoni. - Tomek jest na lodzie, trenuje z nami, jednak nie może trzymać kija. Liczymy, że na pierwszy mecz ligowy będzie gotowy - uspokoił trener Mariusz Kieca.

Przy niedyspozycji Dzwonka szkoleniowcy mogli wybierać spośród trzech bramkarzy. Jednak teraz pozostało ich jedynie dwóch. Najbardziej doświadczony Zbigniew Szydłowski podczas treningu został uderzony krążkiem w twarz. - Wina napastnika, który zachował się nieodpowiedzialnie, jednak ja zawsze uczulałem bramkarzy, by nie podnosili maski, chyba że przy bandzie. Zbigniew przejdzie zabieg w piątek, na pewno ma złamany nos, nie wiadomo co z kością jarzmową - przekazał pierwszy trener Kieca.

Nie wiadomo ile Szydłowski będzie musiał pauzować, gdyż ma spuchniętą twarz. W kadrze Zagłębia jest jeszcze dwóch bramkarzy - Wojciech Romanowski i Bartłomiej Nowak. Przed rozpoczęciem przygotowań w Sosnowcu zastanawiano się po co w drużynie aż czterech zawodników na tę pozycję. Jak widać, podpisanie aż tylu kontraktów okazało się bardzo dobrą decyzją.

Źródło artykułu: