Wydawać się może, że wszystkie atuty są w rękach trenera Rudolfa Rohačka. Czeski szkoleniowiec ma szeroką kadrę, dobrze zorganizowany klub i zawodników o uznanej renomie. Jak się jednak okazało największym przeciwnikiem hokeistów z Krakowa są… oni sami. - Niektórzy moi zawodnicy myśleli, że już się nic nie może wydarzyć (po pierwszej tercji wygranej 4:0 - przyp.), że nie muszą się ruszać po lodzie czy jeździć - mówił zdenerwowany trener Pasów po przegranym meczu z Sanokiem.
Trudno się z nim nie zgodzić. Pierwsze 20 minut niedzielnego spotkania to był pokaz dobrej gry i skuteczności w wykonaniu mistrzów polski. Tymczasem od drugiej tercji zespół po prostu stanął i dał sobie strzelić aż 6 bramek. Ta przegrana bardzo skomplikowała sytuację Cracovii w tabeli grupy 1 Pucharu Polski. Można się więc domyślać, iż zawodnicy Pasów będą chcieli zrehabilitować się przed swoimi kibicami.
Tymczasem do Zagłębia jak ulał pasuje stwierdzenie, że biednemu wiatr w oczy. Mozolnie kompletowany skład raz po raz musi stawiać czoła przeciwnością losu. Najpierw Sosnowiczanie stracili Tomasza Dzwonika, który ma pęknięty palec prawej dłoni. Potem podczas jednego z treningów uderzony krążkiem w twarz został Zbigniew Szydłowski. Na dodatek PZHL zweryfikował wynik pierwszego spotkania tych drużyn jako walkower dla Krakowian za występ 10 nieuprawnionych zawodników w zespole Zagłębia. Patrząc na wąską kadrę trzeba przyznać, że we wtorkowe popołudnie zawodnicy z Sosnowca będą mieli ciężką pracę do wykonania.
Spotkanie pomiędzy tymi drużynami rozpocznie się we wtorek o godzinie 17. Bilety na to spotkanie będzie można nabyć na dwie godziny przed rozpoczęciem meczu w kasach lodowiska. Bilet dla kobiet oraz dla dzieci do 12-go roku życia kosztują symboliczną złotówkę. Pozostali za wejście będą musieli zapłacić 10 zł., oraz 40 zł. za bilet VIP.
