Vaclav Chomic: W Nowym Targu czuję się bardzo dobrze

Ciekawego transferu dokonali w ostatnim czasie włodarze MMKS-u Podhale Nowy Targ. Po nieudanym początku ligi, zespół z Małopolski wzmocnił Czech Vaclav Chomic, który dla portalu SportoweFakty.pl opowiada o sobie, a także o tym, jak czuje się w Nowym Targu.

W tym artykule dowiesz się o:

Czeski hokeista żałuje, że jego drużyna przegrała 3:8 mecz z Unią Oświęcim, mimo tego, że pierwszą tercję zagrała dobrze. - Pierwsza odsłona była naprawdę dobra w naszym wykonaniu . Jednak już w połowie spotkania było widać osłabienie drużyny, spowodowane kontuzjami, które są w tym sezonie zmorą Podhala.

Vaclav Chomic cieszy się z pierwszego gola dla MMKS-u, którego zdobył właśnie w pojedynku z Unią. - Było to bardzo ważne trafienie, bo dawało mojej drużynie wyrównanie. Gol ten sprawił mi dużo radości, był on bowiem premierowy w barwach Podhala Nowy Targ. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będę prezentował się coraz lepiej i stanę się dużym wzmocnieniem tej młodej drużyny.

Zawodnik MMKS-u przyznaje, że jego przejście do tej drużyny ma na celu rozwój sportowy. - Aby wszystko było jasne - w dalszym ciągu jestem zawodnikiem czeskiego Ocealari Trinec HC i zostałem oddelegowany do jednego z najbardziej znanych polskich klubów, by podnosić swoje hokejowe umiejętności. Włodarze mojego macierzystego klubu wiedzą, że w Podhalu rozwinę się sportowo i w przyszłym sezonie będę gotowy do gry w czeskiej ekstraklasie. Moim marzeniem jest zagrać w pierwszej drużynie Trinca.

Vaclav Chomic bardzo dobrze czuje się w Nowym Targu. - To nieduże miasto, lecz ducha hokeja czuć tutaj na każdym kroku. Czuję się tutaj bardzo dobrze. W Nowym Targu jest pięknie, a ludzie, z którymi na co dzień się spotykam, są bardzo przyjaźnie do mnie nastawieni. To bardzo dobre, hokejowe miasto. Widać, że mieszkańcy żyją tą dyscypliną i dobrze się na niej znają. Mam nadzieję, że wraz z drużyną uda nam się zdobyć czwarte miejsce po rundzie zasadniczej, które będzie gwarantowało możliwość walki o mistrzostwo Polski. Wierzę, że kibice bardzo nam w tym pomogą i pomimo złego początku w naszym wykonaniu, nie stracą wiary w końcowy sukces. Drużyna zawsze gra dla swoich kibiców - zakończył sympatyczny hokeista.

Źródło artykułu: