W piątek podopieczni Charlesa Franzena i Tomasza Piątka przegrali na wyjeździe z Ciarko PBS Bank Sanok 3:5. O zwycięstwie sanoczan zdecydowała pierwsza odsłona, po której prowadzili już 3:0. Na domiar złego czwartego gola dla podopiecznych Marka Ziętary zdobył w 27. minucie Ivo Kotaszka. - Dopiero od tego momentu zaczęliśmy grać. Przespaliśmy pierwsze dwadzieścia minut, a to właśnie one zdecydowały o losach spotkania - stwierdził Tomasz Piątek.
Zdanie swojego trenera podzielił Petr Valusiak. Czeski napastnik zaznaczył też, że przed pozostałymi spotkaniami zespół jest bardzo zdeterminowany: - Od tej chwili każdy mecz traktujemy jakby był tym decydującym. Zostawimy na lodzie sporo zdrowia i serca, by pokonywać naszych rywali.
Najbliższą okazją do zdobycia kolejnych oczek będzie niedzielne spotkanie z Podhalem Nowy Targ, ostatnią drużyną PLH. W tym sezonie oświęcimianie mają patent na nowotarżan, z którymi wygrali cztery razy (8:3, 8:3, 7:3 i 6:5).
- Na pewno nie zlekceważymy rywala, bo doskonale wiemy, że jeśli Podhale wyczuje swoją szansę, to potrafi spłatać figla. Musimy ich jak najszybciej zniechęcić do gry, strzelić kilka bramek i cały czas grać swoje – podkreśla Valusiak.
O sprawieniu niespodzianki marzą nowotarżanie, którzy odczuwają spory niedosyt po pechowej porażce z JKH GKS Jastrzębie 5:6. - Ten mecz można określić mianem frajerskiej porażki - nie przebierał w słowach Kamil Kapica.
Jego zespół jedzie do Oświęcimia, by powalczyć o trzy punkty. - Mam nadzieję, że szczęście wreszcie się do nas uśmiechnie. Jeśli zagramy tak jak w meczu z Jastrzębiem i poprawimy kilka mankamentów w naszej grze, to jesteśmy w stanie wygrać - wyjaśnia 21-letni defensor "Szarotek".
Niedzielny mecz jako sędzia główny poprowadzi Paweł Breske. Na liniach pomagać mu będą Mariusz Smura i Leszek Kubiszewski. Mecz rozpocznie się o godzinie 17.00